Depresja nie ma twarzy

Od kilku lat statystyki zdrowia psychicznego biją na alarm. Ponad pięć tysięcy osób rocznie popełnia samobójstwo, z czego aż 80 procent, to mężczyźni. Prób jest trzy razy więcej. Niestety, nic nie wskazuje, aby mogło być lepiej. Tylko co trzecia osoba chora na depresję się leczy.

Styl życia, który w tej chwili uprawiamy, sprzyja występowaniu zaburzeń psychicznych – mówi Mateusz Kawka, lekarz psychiatra (rozmowę wysłuchasz w podcaście “PodRóż do męskości” na Spotify ). – Żyjemy coraz szybciej. Wszystko musi być na 100%, tu, teraz. Zatarły się granice między życiem osobistym a zawodowym. Rozluźniają się relacje społeczne, czy to w rodzinach, czy w przyjaźniach. Dochodzi presja społeczna. Ludzie po części żyją bardziej wizerunkiem niż tym, kim naprawdę chcą być, do czego dążyć. To może powodować różne konflikty, które niestety, bardziej nas predysponują do problemów ze zdrowiem psychicznym. 

Ciąg dalszy tekstu pod rozmową

Statystyki potwierdzają opinię ekspertów. Od 2019 roku roczna liczba samobójstw przekracza pięć tysięcy osób. Prób jest trzy razy więcej. Dla przykładu w wypadkach rocznie ginie o połowę mniej osób. Warto podkreślić, że bezpieczeństwo Polaków na drogach jest tematem wielu akcji społecznych, a także zmian przepisów, które poprawiają rzeczywistość. Niestety, w przeciwieństwie do zdrowia psychicznego. Tutaj ciągle jest dużo do zrobienia. Według danych statystycznych Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) w Polsce obecnie z depresją, najczęstszą chorobą psychiczną, zmaga się 1,5 mln osób. Tylko co trzecia się leczy! Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) obecnie na świecie z dolegliwością zmaga się 350 milionów ludzi, a do roku 2030 będzie to najczęściej diagnozowana choroba. Depresja jest główną przyczyną samobójstw. Najczęściej życie odbierają sobie mężczyźni, którzy stanowią 80 procent statystyk! Na pytanie dlaczego to oni częściej popełniają samobójstwo, lekarze nie mają wątpliwości. Później zgłaszają się po pomoc. 

Wynika to głównie z uwarunkowań kulturowych – dodaje Mateusz Kawka. – Każdy z nas słyszał, że chłopaki nie płaczą – że muszą wziąć się w garść, że smutek to słabość. Dostając tego typu komunikaty od dziecka, trudno jest zrozumieć w momencie, kiedy mężczyzna słyszy od współmałżonka – bo najczęściej to tak się zaczyna, że w relacjach rodzinnych zaczyna coś nie grać – że powinien zgłosić się do psychiatry. To powoduje złość. Bo ta osoba nauczona od dziecka, że depresja to wymysł, że trzeba wziąć się w garść, nie odbierze tego jako chęć pomocy, tylko jako atak.

Mężczyźni nie radzą sobie z emocjami

Aż 40 procent z nich nigdy nie rozmawiało z nikim o swojej kondycji psychicznej. Pytani dlaczego, odpowiadają: bo to niemęskie, bo mnie wyśmieją, bo jestem mężczyzną, bo sam sobie poradzę itd. Ponadto łatwiej jest sięgnąć po alkohol. 

Przyznanie się, że coś nie gra, często u wielu mężczyzn generuje duży stres – twierdzi psychoterapeuta Radosław Nowak, zastępca dyrektora ds. uzależnień w Gdańskim Ośrodku Promocji Zdrowia i Profilaktyki Uzależnień (cała rozmowa na Spotify).Nieumiejętność radzenia z nim, przyznanie, że sobie z czymś nie radzę, że jest za ciężko, za trudno – powoduje, że sięgamy jako mężczyźni dużo łatwiej niż kobiety po substancje, które pozwalają ten stres rozładować. Alkohol jest “rewelacyjną” substancją na początek, zanim się uzależnimy, do tego, żeby się po pierwsze znieczulić, po drugie rozluźnić w trybie tu i teraz i nie musieć za bardzo myśleć o tym, że coś trzeba rozwiązać. Tylko budzimy się następnego dnia i zaczynamy w pewnym momencie powtarzać schemat.

Ciąg dalszy tekstu pod rozmową

W ciągu ostatnich dziesięciu lat sytuacja się pogorszyła. Niewątpliwie przyczyniła się do tego pandemia oraz wojna w Ukrainie, choć nie tylko. W 2013 roku Polacy kupili w aptekach 7,5 miliona opakowań z antydepresantami. Dziesięć lat później dwa razy więcej. W tym samym czasie zwiększyła się liczba dni, kiedy przebywali z powodu depresji na zwolnieniu lekarskim. W 2013 roku prawie 5,5 mln, a w 2023 o dwa miliony dni więcej. 

Malutkie światełko w tunelu

Na szczęście z roku na rok coraz więcej mówi się o depresji. Szczególnie w dwa dni w roku. 23 lutego, kiedy jest Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją oraz 10 października w Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Do zmagania się z chorobą przyznają się znani i lubiani: aktorzy, piosenkarze, sportowcy. Kazik Staszewski wokalista i lider zespołu „Kult” miał w życiu problemy z depresją. To spowodowało, że przez kilka lat nie tworzył piosenek. Ograniczył też koncerty i inne publiczne występy. 

Mam za sobą parę lat ogólnego zniechęcenia i słabego nastroju, czyli tego wszystkiego, co się wiąże z depresją – opowiadał w jednym z wywiadów. 

Jak przyznawał, choroba spowodowała u niego całkowite zniechęcenie, nie chciało mu się nawet wychodzić z domu. Z pomocą psychoterapeuty udało mu się wygrać z chorobą. Olaf Lubaszenko przeszedł depresję i zaapelował o nie kierowanie się stereotypami. 

Mógłbym napisać sporo o swoich doświadczeniach, ale nie chcę się »głupio wymądrzać«. Stereotypy, banały, obiegowe opinie, te wszystkie »weź się w garść« i »przestań się nad sobą rozczulać« bardzo szkodzą sprawie. Proszę, tylko żebyście poczytali o tej chorobie, bo może ktoś w waszym otoczeniu potrzebuje pomocy – wyznał. 

Stereotypy, oczekiwania społeczne nie ułatwiają walki z depresją. Mężczyzna ma być silny, odważny, odporny na stres, odnosić sukcesy zawodowe i finansowe. Ma być dostępnym i świetnym ojcem, mężem i przyjacielem. Szkolić się, dbać o wizerunek fizyczny. 

Jakub Krzyżak, znany w Trójmieście jako Xtrainer, człowiek ze sportem związany od dzieciństwa, kolarz z tysiącami kilometrów w nogach, promotor zdrowego trybu życia, który także doświadczył depresji, pytany dlaczego jego zdaniem mężczyźni mają tak duży problem z przyznaniem się do słabości, twierdzi, że wpływa mają na to kobiety. 

To jest tak społecznie postrzegane, szczególnie przez wiele kobiet. Nie daj Boże facet zapłacze, pochlipie nosem, jest traktowany jako słaba jednostka – zdradza Jakub Krzyżak (cała rozmowa na Spotify). – Taki facet się do niczego nie nadaje. Zwykła cipa, która płacze po kątach, a która powinna się ogarnąć. Hasło „ogarnij się” utkwiło mi w pamięci negatywnie i nie zapomnę go do końca życia. Słyszałem „weź coś zrób ze sobą” „weź się ogarnij, bo ja nie mogę na ciebie patrzeć”. To nie pomaga. Ta osoba nie zastanawia się co się wydarzyło, że partner ma problem. Zamiast tego, kopie leżącego. Z dnia na dzień dostajesz coraz bardziej “po garach”. Jedyne co robisz, to chcesz się od tego odciąć. Nażresz się leków nasennych i idziesz spać. Opcji jest wiele, żeby się odciąć. I tak to przeciągasz, aż się uleje. Mówisz w końcu, dość. 

Ciąg dalszy tekstu pod rozmową

Różnie te dość wygląda

Jeden weźmie pistolet i pociągnie za spust. To domena biznesmenów, którzy mają dostęp do broni. Inni wsiądą w samochód, wcisną gaz do dechy i zatrzymają się na przydrożnym drzewie lub zderzą czołowo z nadjeżdżającym autem. Są i tacy, którzy wezmą linę i pójdą do garażu.  

Siedziałem ze sznurkiem w garażu, dość roztrzęsiony. Wiedziałem, że dzieje się coś złego – opowiada Karol Czuba, mąż i ojciec trójki dzieci, przedsiębiorca z Gdańska (cała rozmowa na Spotify).Wiedziałem, że to jest złe i że tego nie chcę. Pewnie się modliłem o ratunek. Nie wiedziałem jak to zrobić, jak zawiązać, nic nie wiedziałem. Zatrzymałem się na tym, że z tym sznurkiem siedziałem. Wchodzi na to moja żona i widzi to. To jest tragiczne. Druga osoba nie jest gotowa na tego typu rzeczy, na taki widok. Osoba, która jest zdrowa i która nie ma doświadczenia w towarzyszeniu takim ludziom, nie jest nawet gotowa na rozmowy o takich myślach. Bo człowiek, który jest zdrowy, nie jest w stanie tego zrozumieć, jak można chcieć odebrać sobie życie. Ja teraz też tego nie rozumiem, w takim racjonalnym kontekście. Natomiast wiem, że to była choroba. To w ogóle nie były moje pomysły, bo ja chcę żyć i mam plany na przyszłość.

Karol miał szczęście, bo do garażu weszła żona. Zdążyła na czas. Podobnie jak Jakub Krzyżak, który znalazł w sobie motywację. 

Pamiętałem, jak się kiedyś fajnie żyło, właśnie za małolata, po studiach, kiedy rozwijałem karierę trenerską. I myślałem co się wydarzyło po drodze, że już tego nie mam – dodaje Jakub Krzyżak. Kilka dni później rozpoczął terapię, przestał pić. I tak już od ponad roku żyje i cieszy się życie. 

Tyle szczęście nie miał Wacław. Kiedy stracił pracę jego świat się zawalił. Zachorował na depresję. Pewnego jesiennego dnia wziął kosz ze śmieciami, wyrzucił je, wiadro odstawił pod domem i poszedł się utopić. Pozostawił w smutku i niezrozumieniu żonę, dzieci i wnuki. I mimo, że mężczyzna, otrzymał pomoc od psychiatry, który przepisał mu leki, to było już za późno. Nie zdążyły zadziałać, nie zdążyły rozświetlić czarnego nieba, które przygniatało go do ziemi. 

Terapia zmienia życie na lepsze 

Depresja jest chorobą śmiertelną. Jak podkreślają lekarze uleczalną, pod warunkiem, że pacjent trafi w odpowiednim momencie do specjalisty. Pierwszy krok, który trzeba zrobić, to udać się do psychiatry, który przepisze leki. Drugi to psychoterapia, która pozwoli znaleźć źródło choroby, pomoże zrozumieć siebie, to co się z nami dzieje. Kiedy minie najgorsze i sytuacja ustabilizuje się nadchodzi czas na kolejne zmiany np. stylu życia, tak aby zadbać o siebie, nauczyć się wyrażać emocje, nazywać problemy, a następnie je rozwiązywać. To nie jest droga usłana różami, chyba że z kolcami, ale trud jest warty podjęcia. 

Dużo w sobie przepracowałem. Dowiedziałem się, jak odbieram różne rzeczy, jak patrzę i czuję, co mnie boli, a co nie – mówi dziennikarz Rafał Mrowicki (cała rozmowa na Spotify). – Łatwiej jest mi radzić sobie z kolejnymi kryzysami. Gdy coś dzieje się nie tak to wiem, jak reagować i gdzie szukać pomocy. Nigdy nie czekam, aż to mnie mocno wyniszczy od środka. Wolę od razu zabierać się za rozwiązanie problemu.

Ciąg dalszy tekstu pod rozmową

Niestety, mimo że, w ciągu ostatnich lat wydatki na leczenie w poradniach psychiatrycznych wzrosły z 55 do 114 mln, a na psychoterapię z siedmiu do 39, to potrzeby są dużo większe. W Polsce na wizytę u lekarza z NFZ czeka się minimum kilka miesięcy. To stanowczo za długo. Przyczyną są braki kadrowe. Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie, w liczbie psychiatrów na 100 tysięcy ludzi. Współczynnik ten wynosił w 2022 roku 13,4, w Niemczech 27,3, w Finlandii 23,6, a we Francji 22,8. Z psychiatrami dla dzieci i młodzieży jest jeszcze gorzej. 

Marcin Dybuk 

Objawy depresji

Obniżenie nastroju (powyżej 14 dni), zmniejszenie energii i aktywności, zahamowanie lub pobudzenie psychoruchowe, zmniejszona zdolność do czerpania przyjemności – zainteresowania, obniżenie koncentracji, zmęczenie i zaburzenia snu, utrata apetytu lub zwiększony apetyt, obniżenie poczucia wartości, znaczne odczuwanie smutku i poczucia winy, utrata lub obniżenie libido, myśli i próby samobójcze. Częste, dodatkowe objawy u mężczyzn, to: agresja, zachowania typu acting-out, impulsywność, drażliwość, niezdecydowanie, cechy antyspołeczne, skłonność do uzależnienia. 

Jeśli obserwujesz u siebie przynajmniej trzy z powyższych objawów skontaktuj się z lekarzem psychiatrą lub psychoterapeutą. Możesz też zadzwonić, pod jeden z numerów, gdzie powiedzą Ci co zrobić: 

116 123 – bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny całą dobę, 7 dni w tygodniu
800 108 108 — bezpłatny telefon wsparcia, czynny od poniedziałku do niedzieli (z wyjątkiem dni świątecznych) w godz. 14 -20
22 635 09 54 — telefon zaufania dla osób starszych, czynny w poniedziałek, środę, czwartek w godz. 17 – 20
22 594 91 00 — telefon, który prowadzi Forum Przeciw Depresji, czynny w każdą środę i czwartek w godz. 17 -19
800 70 2222 — linia dla osób w kryzysie psychicznym, czynna całą dobę