Nie doceniamy prostych chwil

Trzy obrazki z jednego wyjazdu

 

Jajecznica

W środę miałem służbowych wyjazd do Warszawy. Postanowiłem wyjechać we wtorek i przenocować u Dawida. Mieszka przy Alejach Jerozolimskich. Tak więc wszędzie jest blisko 🙂 Przyjechałem pociągiem o 19.40. Wrzuciłem graty i poszliśmy coś zjeść. Rozmawialiśmy, żartowaliśmy. Później obejrzeliśmy ostatni set meczu Polska – Iran na Mistrzostwach Świata we Włoszech i Bułgarii. To był tak zwykły czas, że aż piękny. Nie ukrywam, w ostatnich miesiącach (jest ich już kilkanaście) ciągle pędzę, pędzimy. Aż boje się pomyśleć ile pięknych, zwykłych chwil przeleciało bezpowrotnie. Już nigdy ich nie będzie. Już nie wrócą. Kiedy wróciłem do domu opowiadałem Aldonie o spotkaniu z dorosłym synem. Na pytanie o czym rozmawialiśmy pamiętałem tylko jeden z nich. Reszta była tak zwykła, tak oczywista, że już uleciała. Zapamiętałem za to dużo innych drobiazgów. I to, że rano na śniadanie zrobił jajecznicę. I choć była to zwykła jajecznica, smakowała jakoś inaczej. Może dlatego, że podana przez syna, który już wyfrunął z domu.

 

Mury

Spotkanie było w starym budynku. Stałem na środku i podziwiałem mury i oglądałem zdjęcia. Do spotkania miałem trochę czasu i mogłem zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć dokładniej. Było coś w tym majestatycznego. Aby jednak to dostrzec było trzeba się zatrzymać.

 

Dziecko

Powrót ponownie pociągiem. Obok mnie siedziała kobieta z małą dziewczynką. Jechały do Gdyni. Mała miała jakieś dwa lata. Żywe srebro. Wszędzie było jej pełno. Buzia jej się nie zamykała. Nie ukrywam. Na początku trochę mnie denerwowała. Byłem zmęczony i liczyłem, że będę mógł odpocząć. Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć. Zamiast tego dokładnie słyszałem rozmowy mamy z córeczką. Kobieta poświęcała jej każdą chwilę, odpowiadała na każde pytanie, tłumaczyła to czego nie rozumiała. A jak mała zachowywał się zbyt głośno prosiła o ciszę i znowu tłumaczyła dlaczego ma być ciszej. Nie podnosiła głosu, nie denerwowała się. To było piękne w postawie tej kobiety, a mała… no cóż to tylko dziecko, które jest ciekawe tego świata. Kiedy tak próbowałem zasnąć, bezskutecznie coraz bardziej podobała m się sytuacja, której byłem przypadkowym świadkiem. Coraz częściej się uśmiechałem do sytuacji, dialogów które „działy” się obok mnie. Były tak zwyczajne, że aż… piękne.

 

Morał

Chciałbym umieć częściej zatrzymać się i dostrzec piękno zwykłych rzeczy. Są takie piękne…

 

Marcin Dybuk

 

Ps. To jest zwykły tekst. Chciałem coś napisać niezwykłego, ale wyszło coś prostego.