Od strachu do sukcesu. Jak go pokonać i osiągnąć marzenia

Psycholog Albert Bandura mówił, że człowiek boi się nie określonego przedmiotu czy sytuacji, ale własnej nieumiejętności poradzenia sobie z nią. Tak bardzo, że potrafi latami zamiatać problem pod dywan, aż urośnie on do kolosalnych rozmiarów. A wystarczy tylko przyjrzeć się na spokojnie sprawie i zaplanować rozwiązanie. Wyjaśniamy czym jest strach i jak go skutecznie pokonać w pięciu krokach.

Pomimo licznych doświadczeń, które wzbogacają życie, nadal panuje chaos związany z właściwym określeniem sytuacji strachu i lęku oraz umiejscowieniem ich w codziennych sytuacjach. Emocje te kojarzone są z doznaniami nieprzyjemnymi, negatywnymi a przede wszystkim niechcianymi, ponieważ wywołują zazwyczaj przykre wspomnienia, do których nie chcemy wracać. Towarzyszyć im może złość, rozczarowanie, frustracja czy wycofanie.

Powszechnie mówi się, że do odważnych świat należy, a gdy w umyśle pojawia się strach, ludzie niechętnie przyznają się do niego, ponieważ wydaje się im, że ukazują siebie jako słabszych od innych.

Warto jednak odwrócić perspektywę, łamiąc stereotyp myślenia – mniej odważni, a bardziej rozważni również mogą osiągnąć największe szczyty pragnień, lecz wymaga to od nich większego poświęcenia i nakładu pracy. Strach może przysłużyć się do czegoś dobrego, zmotywować do podjęcia konkretnego działania czy zmienienia obecnej sytuacji. Jeżeli marzeniem jest zanurkowanie, aby nacieszyć oko pięknymi widokami, lecz przez wiele lat odkładamy je do szuflady, ponieważ po minucie pływania ciało jest zmęczone i zaczyna topić się, a obawa przed tragicznym końcem jest ogromna, strach może popchnąć nas do lepszego przygotowania się, aby przedsięwziąć nasze zamiary.

Pracuj nad ograniczeniami

Mając w świadomości ograniczenia, które nie pozwalają nam na realizację celów, możemy nad nimi pracować, a w tym przypadku zanim wybierzemy się do malowniczej miejscowości, by fotografować rafę koralową, decydujemy się na zrobienie kroku w kierunku marzeń, doskonaląc technikę pływania i trenując ciało. Bardziej komfortowo będzie nurkowało się wiedząc, że w każdym momencie mogę wypłynąć na brzeg niż stresując się, że zostanę pod wodą, ponieważ nie będę mieć siły, by wypłynąć.

Nie opowiadaj, rób!

Często ludzie opowiadają o tym, co chcieliby jeszcze zrobić w życiu, lecz zatrzymują się w strefie komfortu, pozostając w  bezpiecznej dla siebie przestrzeni – „nie zjem nowego dania, bo boję się, że nie będzie mi smakowało, więc zamówię to, co już znam”, „nie popłynę kajakiem, bo nie umiem pływać”, „nie polecę samolotem, bo wysokość mnie przeraża” itp. Wygodniej jest porównywać się do innych, tłumacząc się, że nam nigdy to nie uda się niż podjąć pracę nad tym, co przeraża.

Zarówno małe dziecko, jak i dorosła osoba ma prawo do obaw czy niepokoju i jest to zdrowa reakcja na różne sytuacje w życiu, a wraz z biegiem czasu, przyjmuje ona różne oblicza.

Strach pełni także funkcję sygnalizatora, który ostrzega o sytuacji ryzykownej czy niebezpiecznej. Kiedyś pewien zawodowy skoczek spadochronowy zapytał mnie przed skokiem czy boje się tego, co wydarzy się za chwilę – odpowiadając na pytanie powiedziałam, że oprócz podekscytowania czuje również respekt wobec przestrzeni powietrznej. Skomentował to jednym zdaniem: „To dobrze, bo martwiłbym się, gdybyś się nie bała”.

Strach to nie wstyd

To krótkie sformułowanie pokazało mi, że po pierwsze – strach to nie wstyd, po drugie – dotyczy każdego człowieka (nawet tego najbardziej doświadczonego i odważnego), po trzecie – towarzyszy nam przez cały czas, wyznaczając granicę bezpieczeństwa i komfortu. Nie ma człowieka, który nie doświadczył danych stanów emocjonalnych, lecz

różnica tkwi w tym, jaką postawę wobec nich przyjmiemy – czy pozwolimy, aby zdeterminowały życie, uciekając przed nimi każdego dnia czy może spróbujemy skonfrontować się z sytuacjami niekomfortowymi dla nas.

Zanim zastanowimy się nad drogami poradzenia sobie ze swoim umysłem, chciałabym zaznaczyć istotną różnicę między strachem a lękiem. Potocznie oba pojęcia traktowane są często zamiennie, a może spowodować to zafałszowany obraz miejsca i stanu, w którym jesteśmy.

Różnica między strachem, a lękiem

Strach i lęk mają wspólne podłoże, którym jest niepewność i emocjonalna reakcja na zagrożone poczucie bezpieczeństwa przez napotkaną osobę, sytuację czy zdarzenie. Charakterystyczną cechą strachu jest fakt, że to, czego boimy się jest realne, prawdopodobne i obiektywne. W sytuacji, gdy wchodzimy do wody po samą szyję, możemy obawiać się, że wraz z nadchodzącą falą ciało znajdzie się pod wodą, a przy małych umiejętnościach pływackich napotkamy trudność z wypłynięciem, ponieważ mamy ograniczone pole widzenia, woda „wchodzi” nam do oczu, uszu, nosa i naturalną reakcją, gdy jesteśmy w sytuacji niekontrolowanej jest panika, powodując wiele zbędnych ruchów, które nam nie pomagają. Istotne  jest to, że mimo odczuwanego strachu nie jesteśmy bierni – nie wycofujemy się całkowicie z wejścia do wody czy kąpieli, lecz jesteśmy ostrożni, przyjmując postawę zachowawczą.

Przyczyny ukryte i subiektywne

Natomiast lęk występuje bez wyraźnych zewnętrznych zagrożeń, a przyczyny są ukryte i subiektywne. Lęk nie wynika z sytuacji zagrożenia, lecz jest efektem tego, co wydarzyło się w głowie, stanowi wynik wyobrażonego zagrożenia, które jest mało prawdopodobne w rzeczywistości. W celu zobrazowania posłużę się przykładem osoby, która stojąc stopami w wodzie obawia się zanurzyć do kolan, ponieważ w głowie wędruje myśl o prądach morskich, które mogą być tak silne, że zabiorą ją w głęboką otchłań. Może zdarzyć się również, że przeglądając katalog wycieczek wakacyjnych, decydujemy się na miejsca, gdzie jest krystaliczna woda i na samą myśl o niej odczuwamy silny lęk pomimo, że tu i teraz znajdujemy się w wygodnym fotelu.

Podstawowa różnica między strachem, a lękiem to fakt, że w pierwszym przypadku odczuwanie go wiąże się z realnym zagrożeniem, natomiast lęk pojawia się bez racjonalnego zagrożenia.

Nie oznacza to, że osoba, która przejawia zachowania lękowe cierpi na ciężkie zaburzenia psychiczne, lecz warto zwrócić uwagę, że lęk, który uznawany jest jako normalny nie paraliżuje osoby całkowicie, a jego waga jest proporcjonalna do potencjalnego zagrożenia.

Czym jest fobia?

Krok dalej za lękiem znajduje miejsce fobia, która determinuje codzienne funkcjonowanie, rytuały i zachowania. Należy ją wiązać z wewnętrznymi reakcjami oraz wysokim stopniem irracjonalności, lecz niekiedy dotyczy również tego, co na zewnątrz. Zwracając szczególną uwagę na hydrofobie, czyli paniczny strach przed wodą w sensie uogólnionym warto zastanowić się, co jest jej podłożem. Przyczyn może być wiele, lecz najczęstszymi są zazwyczaj trudne i traumatyczne przeżycia związane z wodą. Powracając w myślach do trudnych doświadczeń w różnych zbiornikach wodnych nie chcemy doświadczyć podobnych wrażeń, które nas przerażają, a niejednokrotnie paraliżują.

Niekiedy kieruje nami instynktowny strach, że woda może zrobić nam krzywdę, a czasami strach przed nieznanym, czego nie możemy ogarnąć w myśleniu całościowo – co może nas zaskoczyć, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Woda jest właśnie takim miejscem, gdzie w krótkim czasie sytuacja może zmienić się diametralnie i nie mamy na to żadnego wpływu. W tym stanie u osób mogą pojawić się urojenia i sny w roli głównej z wodą, które wiążą się z ciągłymi myślami o niebezpieczeństwie. Kiedy mózg zajęty jest ciągłym analizowaniem potencjalnego zagrożenia, środowisko dookoła wydaje się być naszpikowane na każdym kroku mniejszym bądź większym niebezpieczeństwem. Nieustanne rozmyślanie o przedmiocie lęków może rodzić w głowie błędne przekonanie o realności występujących przeciwności.

Jak najdalej od wody

Osoby, które borykają się z hydrofobią przede wszystkim omijają sytuację, gdzie obecna jest woda. Wyjeżdżając nad jezioro w upalny dzień, pomimo wielkiego słońca i bezchmurnego nieba, osoba stroniąca od wody nie zdecyduje się na orzeźwienie przyjemną kąpielą i nie będzie chciała nawet zbliżyć się do niej w obawie przed utonięciem. Szczególnie trudne dla osób bojących się wody jest strach przy zamoczeniu głowy, gdzie woda zalewa uszy przez co nie kontrolujemy słuchowo otoczenia; oczy, które zazwyczaj zamykamy nie widząc zbyt wiele i nos przez który dostaje się woda do gardła. Możecie być pewni, że ręcznik rozłożony na piasku będzie, jak najdalej od zbiornika wodnego, aby przypadkiem nie mieć choć najmniejszego kontaktu z nim. Na pływanie nie namówicie swojego przyjaciela  i dotyczy to również pływania bez bezpośredniego kontaktu ciała z wodą, np. rowerem wodnym, kajakiem  czy statkiem. Zdarza się, że znajomi próbują wrzucić kogoś do wody na tzw. „bombę”, myśląc, że to doświadczenie pomoże w uporaniu się z lękami.

Nic bardziej błędnego – tego rodzaju niespodzianki mogą jedynie pogłębić lęk przed wodą niż pomóc zmierzyć się z nimi, a przy okazji niekorzystanie wpłynąć na relację. W skrajnych przypadkach osób z hydrofobią, które wymagają natychmiastowej interwencji, występuje całkowita odmowa kontaktu z jakimikolwiek płynami. Mowa tutaj o czynnościach higienicznych, np. kąpieli w wannie, wzięciu prysznica czy skorzystania z toalety (obawa przed utopieniem się). Kolejno, pojawia się trudność w spożyciu wody czy soku do obiadu, co może spowodować liczne konsekwencje dla zdrowia i życia człowieka. Cieknąca woda z kranu lub nieszczelna rura może wywołać wielką panikę.

Strach przed kałużą

Typowymi objawami, które jesteśmy w stanie zauważyć u osoby z hydrofobią to izolowanie się od zbiorników wodnych, tj. jezior, rzek, basenów, wodospadów, fontann, łazienek, itp. Czasami na widok wody (nawet kałuży) osoba może zacząć głośno krzyczeć, rozpaczliwie płakać, wypowiadać słowa w szybkim tempie bez jakiegokolwiek powiązania, powtarzać jedno i to samo słowo, jak mantrę, wpadając w histerię, którą trudno opanować. Wyjście z domu podczas ulewy bądź drobnego kapuśniaczka staje się niemożliwe do zrealizowania, a kiedy deszcz nadejdzie znienacka może powodować paraliż, brak możliwości poruszania choć najmniejszym palcem od stopy. Poznałam kiedyś dziewczynę, która, gdy poczuła na sobie spadające malutkie krople z nieba – mdlała w miejscu, w którym była – nie miało to znaczenia czy jest na chodniku czy na środku przejścia dla pieszych. U innych osób możemy spotkać dreszcze na zmianę z uderzeniami gorąca, jak w przypadku przeziębienia. Mniej dostrzegalne objawy to zawroty głowy, wzrost adrenaliny czy przyspieszone tętno. Oglądanie wieczornych wiadomości o kataklizmach, a szczególnie powodziach może spowodować liczne koszmary nocne.

Jak poradzić sobie ze strachem i lękiem przed wodą?

Nie znajdziemy uniwersalnej metody poradzenia sobie ze strachem i lękiem, która sprawdzi się u każdej osoby, ponieważ mamy różne doświadczenia, inne charaktery i temperamenty, a każdy z nas potrzebuje indywidualnego podejścia do problemu, lecz możemy opierać się o pewne wskazówki przeprowadzające nas przez tą trudną drogę.

Krok 1 – Problem jest czy go nie ma?

Zanim podejmiesz konkretne działanie pamiętaj, że najpierw musisz odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania:

  1. Czy stan, w którym jestem stanowi dla mnie problem?
  2. Czy chce zmienić ten stan zmienić?
  3. Czy jestem gotowy/a, aby podjąć pracę nad danym obszarem?
  4. Czy potrzebuje wsparcia w postaci specjalisty (psychologa, pedagoga, psychoterapeuty, ratownika itp.)?

Czasami osoba, która boi się wody nie chce przyznać się do strachu czy lęku, oznajmiając, że po prostu nie lubi kąpać się bądź pływać. Jeżeli uważasz, że Twój strach nie jest niczym nadzwyczajnym i nie widzisz powodu, by pochylić się nad nim – trudno będzie Ci współpracowało się z samym sobą bądź kimkolwiek kto mógłby pomóc Ci, ponieważ wszystko, co będzie wypowiadane w Twoim kierunku wyda się Tobie absurdem. 

To Ty musisz zdecydować czy wytaczasz wojnę myślom, które znajdują się w głowie. Zmuszanie kogoś do uporania się z lękami, których główny zainteresowany nie dostrzega, nie prowadzi do niczego dobrego. To musi być Twoja osobista decyzja.

Krok 2 – Na linii startu, czyli konfrontacja

Na początku pomyśl sobie z czym kojarzy się Tobie strach bądź lęk, który odczuwasz. Jeżeli będzie Ci łatwiej – możesz mu nadać nazwę, ksywkę. Moja mała pacjentka, która kiedyś bała się wody, narysowała strach, który nazwany został basenowym potworem w czepku i pływaczkach. Kiedy zwizualizowała go sobie, sama zaczęła się z niego śmiać, ponieważ wyglądał śmiesznie, a nie przerażająco. Spróbuj oswoić się z tym, co dla Ciebie jest trudne.

Określ, co konkretnie wywołuje strach – czy obawiasz się wody, ponieważ nie umiesz pływać, boisz się utonięcia, a może przerażają Cię wizję wodne, które powstały w Twojej głowie w oparciu o tragiczne historie wodne przyjaciół czy znajomych. Zastanów się, w jakiej sytuacji bądź momencie zaczynasz niepokoić się.

W jakich sytuacjach pojawia się lęk i strach? Czasami wiąże się to z powrotem do nieprzyjemnych i niekomfortowych przeżyć, do których wcale nie chcielibyśmy wracać. Może okazać się, że źródłem reakcji emocjonalnych jesteś Ty lub Twoje otoczenie.

Pomyśl, w jaki sposób wdarły się do Twojego życia? Poznanie i zrozumienie lęków pozwala na zweryfikowanie naszej postawy wobec nich, a tym samym powstałych ograniczeń, które nie pozwalają nam z każdego dnia wycisnąć wszystkich soków.

Co dzieję się w Twojej głowie i ciele w sytuacji strachu? Przypomnij sobie wszystkie reakcje, które pojawiły się u Ciebie, gdy znalazłeś/aś się w stresujących okolicznościach. Podziel je na te, które jesteś w stanie opanować i te, które pojawiają się mimowolnie.

Jeżeli odpowiedzi na te pytania powodują u Ciebie bolesne wspomnienia, możesz je sobie rozłożyć w czasie. Nic Cię nie goni – nie chodzi o czas, lecz o skuteczność.

Krok 3 – Pierwsze bitwy

Podejmując działanie ważne jest, aby stan ciała i umysłu był spójny – nie oznacza to, że nie będziesz bał/a się. Będziesz, ponieważ strach pozwala Ci walczyć z lękiem. Jednak skup się na tym, co z tym strachem zrobisz i jaką postawę przyjmiesz wobec niego – walczysz czy uciekasz. Wybierając pierwszą opcję – decydujesz się na duże ryzyko, liczne emocje, ale dzięki temu przejmujesz nad nim kontrolę. Dzięki walce dowiesz się, co Cię ogranicza i dlaczego doprowadziło Cię do miejsca, w którym jesteś. Wiadomo, że za pierwszym razem jest najtrudniej, ponieważ nie wiemy czego spodziewać się, gdy wchodzimy w nieznane, ale z każdym kolejnym jest chociaż o 1% łatwiej, ponieważ masz możliwość nastawienia się do doświadczeń z poprzedniego razu. Jeżeli zdecydujesz się na ucieczkę – nigdy nie dowiesz się, co dobrego na Ciebie czeka, dając jednocześnie przyzwolenie, aby strach zdominował Twoje dziś i jutro. Tylko przez bezpośrednią konfrontację możesz rozebrać go na warstwy, poznając jego taktyki i mechanizmy, które są mocno zakorzenione w Twoim umyśle.

To tak jakby ktoś dobijał się do twoich drzwi, a Ty za każdym razem bałabyś się je otworzyć. Gdy nie otworzysz, nigdy się nie przekonasz, kto za nimi stoi.

Stając na linii startu zacznij od pośredniego spotkania z obiektem strachu. Wyobraź bądź przypomnij sytuację, w której masz kontakt z wodą.

Zracjonalizuj swoje przekonania nt. strachu przed wodą – czy rzeczywiście wyobrażona sytuacja w myślach może przenieść się na rzeczywistość (czy w kropli wody możesz utopić się bądź czy może Ci ona zaszkodzić).

Znajdź swoje mocne strony, które pomogą Ci w opanowaniu strachu – zadbaj o poczucie własnej wartości, doceń siebie.

Stosuj komunikaty wspierające i wzmacniające wobec siebie, które umocnią Cię i pozbądź się tych, które oceniają czy krytykują. Zamień slogan „nie potrafię” na „mogę to zrobić”.

Pomyśl, jak możesz zareagować na wodę inaczej niż dotychczas – jakie zachowania możesz wyeliminować całkowicie, a które tylko częściowo oraz co możesz zrobić, aby poczuć się lepiej?

Krok 4 – Pomoc specjalisty

Jeżeli okazało się, że powyższe kroki sprawiły Ci trudność i nie możesz odpowiedzieć sobie na powyższe pytania, ponieważ wywołują u Ciebie silny lęk, a tym bardziej podjąć jakichkolwiek kroków, warto skonsultować się z psychologiem, psychoterapeutą, pedagogiem a w ostateczności z psychiatrą. U każdego człowieka przychodzi taki czas, gdzie nasze możliwości kończą się i potrzeba wsparcia drugiej bratniej duszy, by pokonać przeszkodę. Widząc tonącą osobę nie uratujemy jej, gdy nie potrafimy pływać, lecz możemy poprosić o pomoc kogoś, kto posiada taką umiejętność. Zarówno jedna, jak i druga osoba przyczyniła się do uratowania komuś życia. Podobnie jest z osobami, które zaczynają swoją drogę pokonywania lęku i strachu – to, że Ty nie umiesz sobie pomóc nie oznacza, że nie możesz skorzystać ze wsparcia fachowca. Psycholog, ratownik czy specjalista, do którego zwrócisz się o pomoc nie jest osobą, która będzie naśmiewała się z Ciebie bądź szydziła, że dorosły człowiek, a boi się wody.

Psycholog nie straszy

Powszechnie gabinet psychologa uznaje się za miejsce, do którego lepiej nie trafiać, ponieważ „robią wodę z mózgu”, mogą skierować do psychiatry, każą opowiadać o swoim życiu mimo, że nie mam na to ochoty, ukazują problemy i trudności, z którymi nie chcemy zidentyfikować się lub często wcale nie mamy ochoty zmierzać się, a na to wszystko martwimy się jeszcze, co powiedzą sąsiedzi bądź znajomi, którzy zobaczą nas w takim miejscu. Jeżeli pojawiły się takie bądź podobne myśli w Twojej głowie – chcę Ci powiedzieć, że mentalność ludzka w tym obszarze dawno posunęła się do przodu. Podobnie, jak w przypadku nauczyciela, rolą psychologa jest pomóc Ci określić sytuację problematyczną, która uniemożliwia Ci rozwój, lecz pamiętaj, że wraz z rozwojem pozostaje strach przed nowym i nieznanym, towarzyszący każdemu człowiekowi w zróżnicowanych sytuacjach dnia codziennego.

Psycholog nie wyciągnie z Ciebie strachu i nie schowa go do słoika, lecz stanie z Tobą w szeregach, by pomóc Ci z nim walczyć. Może być tak, że oprócz lęku przed wodą boisz się również pierwszej wizyty u specjalisty lub trudność sprawia Ci umówienie się na spotkanie, ponieważ nie wiesz, co masz powiedzieć bądź ogarnęła Cię ogólna bezradność w działaniu, lecz spójrz nieco dalej i pomyśl – gdzie możesz być, jak podejmiesz ryzyko i wyzwanie – tam, gdzie Twój wierzchołek wskazuje Ci metę. Nie każdy człowiek korzysta z pomocy specjalisty, próbując pokonać swoje lęki na własną rękę – jednym to wychodzi bardzo dobrze, a inni spotykają się z frustracją i porażką, rezygnując z dalszych kroków. Kiedy startujesz w biegu – nikt nie pyta Cię czy osiągnąłeś/aś zwycięstwo, ponieważ tak świetnie biegasz czy ktoś może przygotował Cię solidnie do tego biegu – ważne jest to, co udało się Tobie osiągnąć.

Nie ma innej metody pozbycia się lęku, jak chęć wyrzucenia go ze swojego życia, a większy komfort mamy, gdy w razie upadku bądź chwili zwątpienia znajdzie się osoba, która poda rękę, pomoże się podnieść i będzie kibicowała dalej. Jeżeli obawiasz się, że psycholog bądź psychoterapeuta nie będzie odpowiadał Twoim potrzebom – możesz wybrać innego. Decydując się na wsparcie psychologiczne w postaci konsultacji bądź regularnej psychoterapii możesz zdecydować czy otrzymana dotychczasowa pomoc jest wystarczająca i dalej poradzisz sobie samodzielnie czy może w danym momencie ważniejsze są dla Ciebie umiejętności pływackie i zdecydujesz się na instruktora pływania, a może chcesz, aby ktoś od początku do końca przeprowadził Cię przez wyznaczoną drogę. Bez znaczenia kogo wybierzesz – wsparcia możesz poszukiwać w Poradniach Psychologiczno-Pedagogicznych, gabinetach terapeutycznych, Poradniach Zdrowia Psychicznego, szkółkach pływackich, Ośrodkach Sportu i Rekreacji itp.

Krok 5 – Malutkimi kroczkami przed siebie

Twoje bezpieczeństwo jest priorytetowe! – rozpoznaj teren – sprawdź, gdzie jest płytko, w którym miejscu możesz osunąć się i trafić na głębinę. Wybierz miejsce początkowe, gdzie nie ma fal czy prądów. Jeżeli nie jesteś sam w stanie dowiedzieć się, gdzie będzie Ci najbardziej sprzyjająco – zapytaj osób, które znają wyznaczone tereny bądź wybierz się z trenerem. Poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne, ponieważ na podstawie jego decydujesz się wykonać poszczególne kroki. Jeżeli chcesz sobie wmówić, że jest bezpiecznie, a Twoje samopoczucie jest w kiepskiej formie – pewność ulotni się szybciej niż myślisz.

Określ dokładnie pojedyncze kroki – w tym może pomóc Ci trener, który przeprowadzi Cię przez ten proces lub samodzielnie możesz zaprojektować etapy spotkania z wodą. Pierwszym krokiem twarzą w twarz z wodą nie musi być wcale wejście do niej. Możesz podejść do wody bliżej niż zawsze, przyglądając się jej, jak kształtują się fale, jakie jest tempo poruszania się wody. Warto wsłuchać się w jej dźwięki.

Kolejnym krokiem może być przybliżenie się do wody jeszcze bliżej uciekając z brzegu przed falami. Dobrze, gdy nie musisz się konfrontować sam z tym trudnym przeżyciem – jeżeli możesz – zabierz kogoś ze sobą – w towarzystwie zawsze raźniej. Warto zmieniać miejsca, w których zmierzamy się z wodą – raz może to być jezioro, innym razem basen itd. Jeżeli czujesz, że jesteś gotowy, aby zanurzyć choć stopę, zrób to. Czasami bezpośredni kontakt z wodą choć niewielką częścią ciała może spowodować olbrzymią radość, dlatego też nie zapomnij sobie pogratulować odwagi i świętować drobne sukcesy. Zupełnie nieistotne jest, że ludzie dookoła mogą na Ciebie dziwnie patrzeć – liczy się Twój akt odwagi – Twój sukces. Podążając z wiarą na powodzenie zrób kolejny krok – zanurz się do kolan, potem do bioder, do pasa, do ramion i spróbuj poruszać się w wodzie wolnym tempie. Jeżeli potrzebujesz możesz mieć przy sobie osobę zaufaną, koło ratunkowe, linę czy inne oprzyrządowania, które dadzą Ci poczucie bezpieczeństwa.

Odważ się, by je zrealizować – możesz mieć sztab najlepszych specjalistów wokół siebie, lecz jeżeli nie odważysz się ruszyć z miejsca – nigdy nie dobiegniesz do mety.

Zmęcz organizm  – aktywność i sprawność fizyczna pozwala Ci walczyć ze strachem. Twoje ciało musi być przygotowane do wysiłku fizycznego, gdy będziesz uczyć się pływać. Nie skupiaj się tylko na pokonywaniu poszczególnych kroków, lecz przeplataj je treningami. Może być tak, że zaczniesz od treningów fizycznych, np. biegając wzdłuż plaży bądź jeżdżąc na rowerze, a dopiero później przejdziesz do kontaktu z wodą. Zaletą treningów jest podwyższenie poziomu serotoniny (hormonu szczęścia), która odpowiada za nasze lepsze samopoczucie, redukuje poziom niepokoju i lęku.

Zadbaj o lekcje pływania z instruktorem – nie ucz się samemu pływać, ponieważ może okazać się, że ilość wypitej wody morskiej i niespodziewane zwroty akcji skutecznie zniechęcą Cię do kontynuowania swojego planu. Instruktor jest osobą kompetentną i wie, co będzie dla Ciebie najlepsze w danym czasie. Umiejętnie przekaże Ci metody opanowania różnorodnych technik pływania, radzenia sobie z nadmiarem wody bądź sytuacjach nietypowych. Jeżeli umiesz pływać – skup się na doskonaleniu tej umiejętności –  w sytuacji stresu ciało może odmówić Ci posłuszeństwa. Pamiętaj – nie musisz przechodzić tej drogi samemu, a poproszenie o pomoc nie jest wstydem bądź przyznaniem się do porażki. To właśnie osoby, które są w stanie poprosić o pomoc, gdy napotykają ścianę zdobywają szczyty wodne. Schowaj ego do kieszeni i nie pozwól by zatrzymało Cię w dotarciu na kolejne wyżyny swojego sukcesu.

W zaułkach niemocy, czyli przyszedł kryzys – nie zniechęcaj się, gdy staniesz w martwym punkcie swojej drogi bądź coś Ci nie wyjdzie – nie oznacza to, że jesteś beznadziejny i nie ma dla Ciebie nadziei. Każdy proces zmian wymaga cierpliwości, powtarzalności i czasu. Jeżeli potrzebujesz go więcej na wybrane etapy bądź czujesz, że nie masz siły stawiać kolejnych kroków – śmiało – daj sobie czas, nic Cię nie goni. Nawet, jak przegrasz bitwę ze swoim strachem – miej w świadomości, że chcesz wygrać wojnę. 

Zadbaj o relaks  – odpoczynek jest niezmiernie ważny  – aby zmierzać się z kolejnymi zadaniami potrzebujemy chwili wytchnienia. Pamiętaj o codziennym relaksie – bez znaczenia czy będzie to słuchanie muzyki, wyjście na spacer, zagłębienie się w książkę, joga, spotkanie z przyjaciółmi czy kąpiel. Jeżeli Twoje ciało nie wymaga odpoczynku to Twój mózg na pewno go potrzebuje. Odpoczynek zapewni Ci skupienie się na czymś innym niż Twój niepokój.

Połącz swoje dotychczasowe umiejętności i wypracowane strategie radzenia sobie z lękiem przed wodą – Twoim celem jest poczuć się swobodnie w środowisku wodnym. Liczą się nawet najdrobniejsze detale, które będą tworzyły zgrany pakiet „Serce, ciało i rozum”. Skup się na tym, by ciało mogło rozluźnić się, a umysł nabierał pewności. Nie walcz – współpracuj.

I na koniec

Przedzieranie się przez barierę lęku jest w sumie mniej przerażające niż życie w ciągłym strachu płynącym z poczucia bezradności.
Susan Jeffers

Tekst Paulina Jakubowska


Źródło: B. Bodzioch-Bryła L. Dorak-Wojakowska (red.), Anatomia strachu. Strach, lęk i ich oblicza we współczesnej kulturze, Wydawnictwo Naukowe Akademii Ignatianum w Krakowie, Kraków 2017.
K. Sokołowska, Lęk – jak ostatecznie uwolnić się od niego, Studio Astropsychologii Jeszcze Lepsze Jutro, Wyd. 1, Białystok 2018.