Łączy nas Gdańsk, który kochamy

Dużo zabawy i śmiechu, trochę obaw i „spięcia”, bo w świetle kamer i w profesjonalnym studiu. Tak w skrócie wyglądało nagranie spotu świątecznego z udziałem imigrantów, w ramach kampanii „Łączy nas Gdańska”. Bo choć pochodzą z różnych stron świata i polskich miast – Gdańsk to ich miejsce, ich wybór. Tutaj pracują, budują dom, grają w hokeja, prowadzą biznes, osiągają sukcesy, przeżywają trudności, wychowują dzieci. Rozwijają się i tworzą miejsce, które służy nam wszystkim.

Wśród składających życzeń Jarosława Zgórska z Ukrainy i Sara Campos z Hiszpanii.

Różnorodność i odmienność nie jest zagrożeniem, ale może być wielką siłą, której udziałem jest każdy z nas, bo wszyscy jesteśmy inni. Czasami tę odmienność widać bardziej, w ubiorze, kolorze skóry. Kiedy dzwoniłam do poszczególnych osób z prośbą o złożenie życzeń świątecznych i noworocznych mieszkańcom Gdańska, spotkałam się z ogromną gotowością i otwartością. Choć w głowie snułam różne koncepcje nagrania, w efekcie było ono rezultatem rozmów i atmosfery, którą stworzyli sami uczestnicy.

 

Otwórz oczy

Niektórzy moi goście nie mogli przyjechać, bo obowiązki służbowe, a nawet strach, że nie zabrzmią wystarczająco dobrze po polsku, paraliżowały. Tak łatwo się oceniamy, bo kogoś światopogląd, wygląd różni się od naszego, nie mieści się w naszym postrzeganiu świata. Jest zaskoczeniem i zdziwieniem. Tymczasem to oni przez swoją inność, inne wychowanie, tradycje mogą otworzyć nasze oczy.

 

Szacunek i granice

Jednak szanować to nie znaczy kopiować. To nie znaczy udawać, naśladować. To nie może być wyuczona poprawność i gra. Każdy ma prawo być sobą. Ale szanować to także stawiać granice. To umiejętność mówienia „nie” i reagowania. Wiem, że to zabrzmi zbyt poważnie, ale to taki rodzaj wyświechtanego i podeptanego dzisiaj słowa „solidarność”.

Zaproszone przeze mnie do spotu osoby to bardzo różne osobowości. Niektórzy mieszkają w Gdańsku od 20 lat, inni są tutaj dopiero od kilku miesięcy, albo przyjechali, założyli biznes i tak zachwyciło ich miasto, że nie mogą wyjechać. Zapuścili korzenie.

Już wkrótce efekt końcowy, czyli życzenia po montażu przez ekipę profesjonalistów z gdansk.pl, z którymi mam przyjemność współpracować.

A tymczasem zerknijcie na backstage ?

Aldona Dybuk