TRI zapiski. Bardzo sportowy długi weekend

To był najbardziej sportowy weekend w moim życiu. A wszystko to za sprawą wspólnych treningów, które mają pomóc zarówno Aldonie, jak i Dawidowi i mnie przygotować się do startu w triathlonie. Tak, tak. Także Dawid zgłosił chęć startu w 1/8 IM. Jak tak dalej pójdzie to tri stanie się naszym sportem rodzinnym.

 

Długi weekend majowy zaczął się dla mnie już w środę. Rano z Kajetanem na rowerach pojechaliśmy do szkoły. Sześć kilometrów. On udał się na lekcje, a ja w drogę. 45 kilometrów z Gdańska, do Orłowa i z powrotem. Zajęło mi to dwie godziny i 11 minut. Średnia prędkość 20,5 km. Ani czas, ani prędkość nie była tak ważna. W końcu to trening na góralu. Starałem się jechać równy tempem.

 

W czwartek o godzinie 8 stawiliśmy się na basenie. Dwie godziny i ponad dwa kilometry. W południe wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do teściów na Mazury. Tam 6,5 km biegu w rekreacyjnym tempie. W sumie 36 minut.

 

Piątek z samego rana razem z Dawidem pojechaliśmy na starych, wysłużonych rowerach do lasu. Do 25 kilometra wszystko przebiegało dobrze. Gleba Dawida przerwała i trening i dobrą zabawę. Jednak syn okazał się twardzielem. Po niespełna kilometrowym „spacerze” wsiadł na rower i przejechaliśmy następne pięć. Dwie godziny później ponownie na tych samych rowerach, tym razem z Aldoną przejechaliśmy ponad 18 km, a następnie przebiegliśmy 5.30 km. Biec mieliśmy wolno, a zrobiło się w tempie poniżej 5 minut. Tego dnia nogi bolały i to porządnie. Ale lubię ten ból. W sumie 48 km na rowerze i 5 km na nogach. Wieczorem pojechaliśmy do Brodnicy, aby zobaczyć jezioro w którym startować będzie Aldona i może Dawida. Później przejechaliśmy samochodem trasą rowerową. Nie należy do łatwych. Dużo wspinania się i zjazdów. Sobota relaks, czyli dzień bez treningu. Dziwny to był dzień.

 

Niedzielny poranek z Aldoną na rowerze spędziliśmy na trasie gdzie było dużo podjazdów i zjazdów. Trzeba nad tym popracować. Aldona musi przyzwyczaić się do takiego wysiłku i go polubić. Idzie jej nieźle. 15 kilometrów góra dół, góra dół to był przyjemny trening. Dla mnie, bo Aldonę nogi bolały porządnie. Musiałem się wcielić w rolę masażysty. Dawid tego dnia pobiegał z psem. On, tak jak Aldona chce wystartować w 1/8 IM. To będzie Brodnica na początku czerwca lub ostatni akcent wakacji w Mrągowie. Zobaczymy jak będą przebiegały przygotowania. On boi się tylko roweru, ale prawda jest taka, że przy Dawida kondycji i sile nie ma czego się bać.

 

Kończąc weekend można stwierdzić, że triathlon nas wciąga na całego.

 

ps. Na zdjęciu na stronie głównej: Aldona spojrzała brodnickiemu jezioru w oczy i powiedziała: „Do zobaczenia 8 czerwca 2014 roku”. Po czym się uśmięchnęła. Do śmiechu już jej nie było na trasie rowerowej 🙂 Ale trenujemy, co widać na kolejnej fotografii 🙂

 
Moje przygotowania do triathlonu realizowane są w ramach akcji „Aktywuj się w TRIATHLONIE” 19 lipca 2014 Gdańsk. Partnerami projektu są: Mosir Gdańsk, Radio Gdańsk, powerOn3city, Calypso, Argonaut