Był u szczytu – medale, kariera, uznanie. Potem wszystko runęło. Alkohol, samotność i strach przed rozpadem rodziny. Dziś Dariusz Kondraciuk żyje w trzeźwości, spełnia marzenia i pokazuje, że prawdziwa siła zaczyna się wtedy, gdy prosisz o pomoc.
Miłość do koszykówki, sukcesy sportowe, medale i marzenia o reprezentacji. Potem – kontuzje, koniec kariery, imprezy, alkohol i życie na krawędzi. Aż w końcu moment, w którym zrozumiał, że wszystko się rozpada – on sam, jego małżeństwo, rodzina.
W szczerej do bólu rozmowie Dariusz Kondraciuk opowiada o drodze: od młodego chłopaka zakochanego w koszykówce, przez lata w cieniu uzależnienia, aż po życie w trzeźwości i spełnianie marzeń, o których kiedyś nawet nie śnił.
Nie pije i nie pali od dziesięciu lat. W tym czasie skończył studia, nauczył się grać na perkusji, uprawia triathlon. Mówi, że to najlepszy etap jego życia. Zapytany, czym dla niego jest męskość, odpowiada: „To umiejętność poproszenia o pomoc. I odwaga, by rzucić ręcznik, gdy wiesz, że przeciwnik – jak Mike Tyson – cię pokona.” To rozmowa bez kompromisów. O upadku, przemianie i sile, która rodzi się w słabości.
Podcast powstał dzięki dofinansowaniu Miasta Gdańska w ramach autorskiego projektu „Równowaga w emocjach – zdrowie psychiczne mężczyzn bez stereotypów”.
A jeśli podobają Ci się moje treści, to będę wdzięczny za…
Dodanie mi energii! Wesprzyj tworzenie bloga, podcastu i ebooka 📖☕🍕
Tworzenie wartościowych treści wymaga czasu, zaangażowania i… energii! Jeśli lubisz to, co czytasz, słuchasz i chcesz pomóc w realizacji kolejnych treści, możesz wesprzeć moją pracę, stawiając mi kawę ☕ lub pizzę 🍕.
Jak to zrobić? To proste! Kliknij „Postaw kawę” i zrób przelew – każda wpłata to realna pomoc w dalszym rozwijaniu bloga i ebooka.
🎁 Bonus dla wspierających! Każda osoba, która wpłaci minimum 50 złotych i w komentarzu wpisze „Chcę otrzymać ebooka”, dostanie specjalny kod dostępu do książki przed premierą, która planowana jest na jesień tego roku!
Dzięki Twojemu wsparciu mogę nadal pisać, nagrywać i dzielić się wartościowymi treściami. Dziękuję! 🙌
Żyjemy w świecie, który wymaga od nas siły, odporności i gotowości do działania. Mamy odnosić sukcesy, dbać o bliskich, być niezłomni – najlepiej bez chwili słabości. Ale co się dzieje, gdy presja staje się zbyt duża? Gdy nasz organizm mówi „dość”, a my nie mamy już siły uciekać?
Ostrze oszczepu świsnęło w powietrzu i wbiło się w bok wielkiego tura. Zwierzę zawyło z bólu, ale zamiast upaść – obróciło się w stronę myśliwego. Oczy błysnęły wściekłością. Człowiek poczuł, jak zimny dreszcz przebiega mu po plecach.
Uciekaj! – krzyknął instynkt.
Rzucił się do biegu, czując dudnienie kopyt za sobą. Serce waliło jak bęben. Gałęzie smagały mu twarz, bose stopy ślizgały się na wilgotnej ziemi. Tur był coraz bliżej – czuł jego oddech, słyszał furkot rozdartego powietrza. Skok! W ostatniej chwili wdrapał się na powalone drzewo. Bestia minęła go o włos, wściekle ryjąc ziemię rogami. Oddychał ciężko, patrząc, jak zagrożenie oddala się w głąb lasu. Dziś to nie on był łowcą. Dziś to on walczył o życie.
Wysokie oczekiwania
Tak mogła wyglądać scena z polowania w czasach prehistorycznych. Wtedy jednym z podstawowych obowiązków mężczyzny było upolowanie zwierzyny. Dzisiaj już nie musimy tego robić, no chyba, że niektórzy zajmują się tym hobbistycznie. To nie znaczy, że nie musimy zadbać o siebie, rodzinę, najbliższych. Wręcz przeciwnie oczekiwania wobec nas, mężczyzn są wysokie. Mamy odnosić sukcesy na różnych polach, przede wszystkim zawodowym i finansowym. Mamy być dobrymi mężami, partnerami, ojcami, czy przyjaciółmi, dobrze wyglądać, uśmiechać się i nie garbić. A do tego wszystkiego nie okazywać słabości, w myśl zasady, że chłopaki nie płaczą.
Facet powinien być twardy
– Zostałem wychowany w ten sposób, że facet powinien być twardy, nie opowiadać o swoich emocjach, raczej sam dbać o siebie. A jeżeli chcę iść do lekarza, to z kaszlem, z katarem, z wysoką gorączką, a nie z jakimiś problemami, które można ułożyć sobie samemu w głowie – przyznaje Łukasz Bejm, gdański radny, który publicznie przyznaje się do tego, że zmaga się z depresją. – Przez długi czas tak właśnie myślałem, że jestem silny psychicznie, że to chwilowe, że sobie z tym poradzę, że za chwilę coś się zmieni, że za chwilę coś pójdzie łatwiej. I tak leciał tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. Zrobił się z tego rok.
Poniżej pełna rozmowa z Łukaszem. Ciąg dalszy tekstu pod ramką
Do wyżej wymienionych oczekiwań warto jeszcze dodać siłę, odwagę, odporność, opanowanie, niewzruszenie. Mamy także być podporą, najlepiej dla wszystkich.
Sprostanie takim oczekiwaniom sprawia, że bierzemy na siebie zbyt dużo. To krótka, choć w rzeczywistości wieloletnia droga, do przeciążenia obowiązkami i wypalenia. Opadamy z sił, tracimy witalność i niekiedy chęć do życia. Wymagania zawodowe, nieustająca dostępność, obowiązki rodzinne, a czasami także praca zdalna, ciągła potrzeba rozwijania się, aby nadążyć za “uciekającym” w zawrotnym tempie światem i ciężar niedostatecznych finansów sprawiają, że nie wytrzymujemy ciśnienia.
– Przez bardzo długi czas przytłaczała mnie praca. Oprócz tego, że działam na własne konto w polityce, jestem radnym już drugą kadencję, wcześniej byłem radnym dzielnicowym przez osiem lat – to pracuję z posłanką, pracuję z senatorem, pracuję dla partii – dodaje Bejm. – Jest to wymagająca praca, pochłania dużo czasu, czasu nieregularnego, często wymaga poświęceń, oczywiście ze strony rodziny. Czas prywatny muszę poświęcać dla pracy. Nieprzewidywalność jest dosyć duża i oczywiście nadal mnie to kręci, ale w którymś momencie zaczęło być pewnego rodzaju ciężarem. Zacząłem mieć problemy ze wstawaniem z łóżka, z motywacją do pracy, z radością.
Łukasz Bejm zachorował na depresję. Już nie miał siły uciekać. Jego mózg, ciało powiedziały dość: tak dłużej nie da się żyć. To nie jest odosobniony przypadek. Obecnie w Polsce choruje na depresję ponad półtora miliona ludzi. Na świecie jest ich 380 milionów. Według WHO w 2030 roku będzie to “najpopularniejsza” choroba cywilizacyjna.
Mistrzowie ucieczki
W XXI wieku staliśmy się mistrzami ucieczek, jak Tommy Lee Jones w filmie “Ścigany”. Uciekamy przed: smutkiem, frustracją, bezsilnością, pustką, trudnościami, problemami, poczuciem winy, beznadzieją, poczuciem niskiej wartości, a nawet zmęczeniem.
Powodów zapewne jest więcej. Każdy z nas może mieć swój, osobisty. Żyjemy w czasach, w których w rolę zwierzyny wcieliliśmy się my, a myśliwymi są oczekiwania wobec nas, które narzuca nam środowisko, otoczenie, media lub my sami.
– Zmienił się zupełnie styl życia, który prowadzimy. Jest coraz szybciej. Wszystko musi być na 100%, tu, teraz. Zatarły się granice między życiem osobistym a zawodowym – mówi Mateusz Kawka, psychiatra. – Dochodzi też po części do rozluźnienia relacji społecznych, czy to w rodzinach, czy w przyjaźniach. To są zjawiska socjologiczne, związane po części z globalizacją. Styl życia, który w tej chwili uprawiamy, sprzyja temu, aby występowały zaburzenia psychiczne. Też różna presja społeczna, która wynika czy to z mediów społecznościowych, czy z mediów zwykłych. To, że ludzie po części żyją bardziej wizerunkiem niż tym, kim naprawdę chcą być, do czego chcą dążyć. To może powodować różne konflikty, które niestety bardziej nas predysponują do tego typu problemów.
W rozmowie z Mateuszem Kawką znajdziesz dużo ciekawych i przydatnych informacji
Nie ma nic złego w byciu twardym
Takie jest życie. Jest trudne i trzeba sobie z tym radzić – mówią często mężczyźni podczas warsztatów, spotkań, które prowadzę. – Nic na to nie poradzimy. Trzeba być twardym, a nie miękkim – żartują z przekąsem i smutkiem w głosie.
– Nie ma nic złego w tym, aby być silnym – mówi Aldona Dybuk, psychoterapeutka. – Ale to tylko jedna strona medalu, bo przecież każdy z nas bez względu na płeć doświadcza drugiego bieguna – słabości. Co więcej dobrze jest ją uznać, dopuścić.Wytrwałość w dążeniu do celu i umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami, czyli budowanie odporności psychicznej, reagowanie w sposób elastyczny na trudności i kryzysy to wartościowe cechy. Problem pojawia się wtedy, gdy sposobem na radzenie sobie z problemami jest tłumienie emocji i ignorowanie własnych potrzeb. Mężczyzna, który nie pozwala sobie na przeżywanie trudnych uczuć, zamiast wzmacniać swoją siłę, osłabia ją, ponieważ emocje nie znikają – one kumulują się i często znajdują ujście w postaci stresu, wybuchów gniewu, agresji, problemów zdrowotnych albo wycofania.
Emocje, to nie ogórki. Warzywo można kisić, emocje trzeba nauczyć się wyrażać, tak aby zachować siłę.
Po pierwsze, warto nauczyć się rozpoznawać i nazywać własne emocje. Często mężczyźni mówią, że czują “złość” albo “irytację”, ale pod tymi uczuciami może kryć się lęk, smutek, rozczarowanie czy bezradność. Gdy zaczynamy nazywać emocje po imieniu, możemy lepiej zrozumieć ich źródło i podjąć świadome działania, zamiast reagować automatycznie – dodaje psychoterapeutka.
Po drugie, kluczowe jest znalezienie zdrowych sposobów ich wyrażania. Sport, aktywność fizyczna, rozmowy z zaufaną osobą czy prowadzenie dziennika emocji to tylko niektóre metody. Równie ważne jest rozwijanie umiejętności komunikowania swoich uczuć w relacjach – nie jako oznaka słabości, ale jako sposób na budowanie głębszych i bardziej autentycznych więzi.
Po trzecie, odporność psychiczna to nie tylko wytrwałość, ale przede wszystkim elastyczność – umiejętność adaptacji do trudnych sytuacji, szukanie wsparcia, gdy jest ono potrzebne, i świadome dbanie o swój dobrostan. Silny mężczyzna to nie ten, który zawsze “daje radę” sam, ale ten, który potrafi rozpoznać, kiedy warto sięgnąć po pomoc.
Współczesna męskość nie polega na wypieraniu emocji, ale na świadomym ich przeżywaniu i umiejętnym radzeniu sobie z nimi. To właśnie zdolność do pracy z własnymi uczuciami jest oznaką prawdziwej siły – podsumowuje Aldona Dybuk.
Co zrobić, gdy zachorujemy na depresję?
Choroba psychiczna to nie kwestia słabości, ale zdrowia – tak samo jak grypa czy nadciśnienie. Jeśli zauważasz u siebie objawy depresji, stanów lękowych czy wypalenia, najgorsze, co możesz zrobić, to próbować przeczekać i udawać, że nic się nie dzieje. Czas nie zawsze działa na naszą korzyść. Kluczowe jest, by podjąć konkretne kroki i zacząć działać.
Nie zostawaj z tym sam
Pierwszy krok to rozmowa. Zaufana osoba – partner, przyjaciel, ktoś z rodziny – może być ogromnym wsparciem. Powiedzenie na głos 'nie radzę sobie’ często samo w sobie przynosi ulgę i pozwala spojrzeć na problem z innej perspektywy.
Skorzystaj z profesjonalnej pomocy
Psycholog, psychoterapeuta, psychiatra – to specjaliści, którzy mogą pomóc. Nie trzeba mieć skierowania, wystarczy umówić wizytę. Psychiatra, jeśli to konieczne, dobierze odpowiednie leczenie farmakologiczne, które pozwoli przywrócić równowagę w organizmie. Psychoterapia z kolei pomoże zrozumieć, co się dzieje, i znaleźć strategie radzenia sobie.
Zaakceptuj leczenie jako proces
Leczenie psychiczne to nie kwestia jednej wizyty czy jednej tabletki. To proces, który wymaga czasu i konsekwencji. Nie bój się farmakoterapii – nowoczesne leki są skuteczne i bezpieczne, a ich celem nie jest zmiana osobowości, lecz przywrócenie równowagi.
Dbaj o podstawy
Sen, regularne posiłki, umiarkowana aktywność fizyczna – to filary zdrowia psychicznego. Nie chodzi o to, by od razu biegać maratony, ale o to, by ciało miało siłę, by wspierać psychikę. Warto też ograniczyć używki – alkohol i inne substancje często pogarszają stan psychiczny, zamiast pomagać.
Nie wstydź się prosić o pomoc
W Polsce dostępne są bezpłatne telefony wsparcia, infolinie, gdzie można porozmawiać anonimowo, jeśli nie wiemy, od czego zacząć. Jeśli sytuacja jest kryzysowa, warto zgłosić się do szpitala, zamiast czekać, aż będzie jeszcze gorzej.
Najważniejsze to pamiętać, że leczenie psychiczne to nie przyznanie się do porażki, ale dojrzała decyzja o zatroszczeniu się o siebie.
Im szybciej zaczniemy działać, tym większa szansa na wyjście z kryzysu. Zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak fizyczne – nie zaniedbujmy go.
Marcin Dybuk
Tekst powstał dzięki dofinansowaniu Miasta Gdańska w ramach autorskiego projektu „Równowaga w emocjach – zdrowie psychiczne mężczyzn bez stereotypów”.
Był świetnym dziennikarzem, ambitnym i błyskotliwym. Wydawało się, że ma wszystko – karierę, pieniądze, perspektywy. Jednocześnie prowadził drugie życie – uzależnione od giełdy, adrenaliny i złudnej nadziei na wielką wygraną. Kiedy stracił wszystko, w tym sens życia, nie widział już dla siebie ratunku. Aż do dnia, gdy usłyszał od ojca jedno zdanie, które odmieniło jego
Paweł Orlikowski to dziennikarz z zawodu i pasji, człowiek, który przeszedł długą i bolesną drogę do miłości ojca. Znam go od lat. Poznałem go na studiach dziennikarskich, gdzie byłem wykładowcą, a on – aktywnym i błyskotliwym studentem. Zawsze było go pełno. Bystry, wygadany, czasem przemądrzały, ale otwarty na opinie innych. Pracowity, ambitny, pnący się po szczeblach kariery.
Jednak jego drugie życie nie było już tak poukładane. Wpadł w sidła hazardu. Uzależnił się od giełdy. Przegrał wszystko, co miał:
💰 Pieniądze – w chwili ogłoszenia upadłości jego długi sięgały pół miliona złotych. Komornik zabrał wszystko, co miało wartość. 🩺 Zdrowie – wpadł w depresję. Leżał w łóżku, analizując sposoby odebrania sobie życia. Wiedział nawet, jakiej grubości musi być lina, by nie zerwała się pod jego ciężarem. ❤️ Miłość – choć mieszkał z partnerką, jego prawdziwą kochanką był hazard. 🪞 Szacunek do siebie – potrafił w ciągu pięciu nocy przespać zaledwie cztery godziny. Jedna giełda się zamykała, a na drugiej półkuli otwierała się kolejna. Pożyczał, gdzie się dało – od banków, chwilówek, a nawet od siostry. Gdy spłacił długi, zaczął od nowa. Był mistrzem oszukiwania… samego siebie.
Spirala zadłużenia stawała się coraz ciaśniejsza.
Ktoś zapyta: co go uratowało?
Paweł mówi wprost: jedno zdanie, które usłyszał od ojca – wojskowego. Spodziewał się fali wyrzutów, oskarżeń i pretensji. Ale zamiast tego tata go przytulił i powiedział…
Zapraszam do wysłuchania niezwykłej historii Pawła Orlikowskiego – człowieka, który upadł na dno i znalazł siłę, by się odbić. A wszystko zaczęło się od jednego zdania ojca…
🎙 Podcast powstał dzięki dofinansowaniu Miasta Gdańska w ramach autorskiego projektu „Równowaga w emocjach – zdrowie psychiczne mężczyzn bez stereotypów”.
Zapraszam do słuchania Marcin Dybuk
Dodaj energii! Wesprzyj tworzenie bloga, podcastu i ebooka 📖☕🍕
Tworzenie wartościowych treści wymaga czasu, zaangażowania i… energii! Jeśli lubisz to, co czytasz, słuchasz i chcesz pomóc w realizacji kolejnych treści, możesz wesprzeć moją pracę, stawiając mi kawę ☕ lub nawet pizzę 🍕.
Jak to zrobić? To proste! Kliknij „Postaw kawę” i zrób przelew – każda wpłata to realna pomoc w dalszym rozwijaniu bloga i ebooka.
🎁 Bonus dla wspierających! Każda osoba, która wpłaci minimum 50 złotych i w komentarzu wpisze „Chcę otrzymać ebooka”, dostanie specjalny kod dostępu do książki przed premierą, która planowana jest na jesień tego roku!
Dzięki Twojemu wsparciu mogę nadal pisać, nagrywać i dzielić się wartościowymi treściami. Dziękuję! 🙌
Męskość w XXI wieku przechodzi zmiany – ale czego tak naprawdę oczekują kobiety od mężczyzn? Jakie cechy są dziś najbardziej cenione? Co buduje trwałe relacje, a co je niszczy? Jeśli chcesz, aby Twój głos został usłyszany i miał realny wpływ na tę ważną dyskusję, weź udział w naszej anonimowej ankiecie!
Twoje odpowiedzi pomogą nam stworzyć rzetelny obraz tego, czym jest męskość oczami kobiet. Ankieta porusza m.in. takie tematy jak:
✅ Jakie cechy i zachowania sprawiają, że mężczyzna jest atrakcyjny? ✅ Co buduje silny i trwały związek? ✅ Jakie wartości powinny przyświecać współczesnym mężczyznom? ✅ Jak ważna jest umiejętność radzenia sobie z emocjami?
Wyniki ankiety zostaną opracowane i wykorzystane w e-booku „Chłopaki nie płaczą, chłopaki z okien skaczą”, który będzie poruszał temat męskości, emocji i wyzwań, przed którymi stają współcześni mężczyźni.
Twoja opinia jest dla nas niezwykle cenna – pomóż nam stworzyć wartościowe źródło wiedzy! Ankieta jest anonimowa, a jej wypełnienie zajmie Ci tylko kilka minut.
Depresja to nie jest tylko chwilowy smutek, gorszy nastrój czy przejściowy kryzys. To choroba, która potrafi trwać latami, paraliżować codzienne życie, odbierać radość i sens istnienia.
W Polsce na depresję cierpi nawet 1,5 miliona osób, a mężczyźni są w szczególnej grupie ryzyka – rzadziej szukają pomocy, częściej maskują emocje i częściej podejmują dramatyczne decyzje.
Dlaczego? Bo wciąż pokutuje mit, że prawdziwy mężczyzna powinien być twardy, silny i nie okazywać słabości.
Co roku ponad 5 tysięcy osób popełnia samobójstwo. 80 procent z nich to mężczyźni. Codzienne 12 z nich odbiera sobie życie. Najczęstszą przyczyną jest depresja.
W ramach podcastu „Podróż do męskości” rozmawiam między innymi z mężczyznami, którzy postanowili przerwać milczenie. Dzielą się swoimi historiami, pokazują, że depresja dotyka każdego – sportowców, biznesmenów, urzędników, ojców, mężów. Ale przede wszystkim udowadniają, że można z nią wygrać.
💬 „Nie chciałem być ciężarem dla innych” – to jedno z najczęściej powtarzanych zdań.
Mężczyźni zmagający się z depresją często ukrywają swój stan przed rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami. Boją się, że zostaną ocenieni jako słabi, że stracą szacunek otoczenia, że zostaną odrzuceni.
Wciąż słyszymy hasła: ❌ „Facet powinien być twardy” ❌ „Ogarnij się, inni mają gorzej” ❌ „Mężczyzna nie płacze”
To wszystko sprawia, że wielu z nas latami ignoruje pierwsze symptomy depresji. Aż do momentu, gdy ciało mówi STOP.
Jak rozpoznać pierwsze objawy depresji?
🚨 Nie wszystkie objawy są oczywiste. Depresja to nie tylko smutek.
📌 Oto najczęstsze symptomy depresji u mężczyzn: ✔ Chroniczne zmęczenie i brak motywacji ✔ Problemy ze snem (bezsenność lub nadmierna senność) ✔ Drażliwość, wybuchy złości ✔ Unikanie kontaktów towarzyskich, izolacja ✔ Ataki paniki, lęk ✔ Problemy w relacjach i życiu zawodowym ✔ Myśli samobójcze
💬 „Najpierw było poczucie niskiej wartości, potem unikanie ludzi, a w końcu ataki paniki. Bałem się codziennych sytuacji, pracy, kontaktu z innymi” – Rafał Mrowicki, dziennikarz XYZ.pl.
📌 Jeśli masz te objawy – nie czekaj! Depresja sama nie minie.
Depresja i alkohol – najgorsze połączenie
💬 „Piłem, bo wydawało mi się, że to pomaga. Z każdym kieliszkiem było niby lepiej – a rano chciałem pier#$%& sobie w łeb.” – Jakub Krzyżak.
Wielu mężczyzn sięga po alkohol jako „lekarstwo” na depresję. To pułapka! Alkohol to silny depresant – im więcej pijesz, tym gorzej się czujesz.
📌 Jak alkohol pogłębia depresję? ❌ Zakłóca równowagę hormonalną i pogłębia stany lękowe ❌ Zaburza sen, co nasila zmęczenie i przygnębienie ❌ Zwiększa impulsywność – co może prowadzić do ryzykownych decyzji ❌ Osłabia działanie leków antydepresyjnych
💬 „Mój psychiatra powiedział: najpierw rzuć picie. To była najtrudniejsza decyzja, ale uratowała mi życie” – Jakub Krzyżak.
📌 Nie łącz alkoholu z depresją. To jak gaszenie pożaru benzyną.
Jak skutecznie walczyć z depresją?
✅ Terapia – rozmowa z psychoterapeutą pozwala zrozumieć źródło problemu i nauczyć się nowych sposobów radzenia sobie z emocjami. ✅ Farmakoterapia – odpowiednio dobrane leki pomagają wyrównać chemię mózgu, ale wymagają czasu i konsekwencji. ✅ Aktywność fizyczna – sport stymuluje produkcję endorfin i serotoniny, co naturalnie poprawia nastrój. ✅ Kontakt z naturą – spacery w lesie, czas na świeżym powietrzu zmniejszają stres i obniżają poziom kortyzolu. ✅ Wsparcie bliskich – rozmowa z kimś, kto nas rozumie i nie ocenia, potrafi być kluczowa w procesie zdrowienia. ✅ Zimne prysznice – codzienna ekspozycja na zimno działa jak reset hormonalny, zwiększa energię i poprawia odporność psychiczną.
💬 „Dzisiaj czuję się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Terapia nauczyła mnie dbać o siebie i rozpoznawać gorsze momenty” – Rafał Mrowicki.
📌 Nie jesteś sam! Jest mnóstwo narzędzi, które pomogą Ci stanąć na nogi.
Pracoholizm jako ucieczka przed depresją
💬 „Zawsze myślałem, że jak będę zajęty, to nie będę myśleć o problemach. Dopóki moje ciało nie powiedziało STOP.” – Karol Czuba
📌 Czy praca może być mechanizmem obronnym? Wielu mężczyzn, zamiast mierzyć się z emocjami, rzuca się w wir pracy. Z każdą godziną spędzoną w biurze lub na kolejnym projekcie, uciekają od problemów, które czekają w domu lub w ich głowie.
Pracoholizm to cichy wróg – daje pozorne poczucie kontroli i przez jakiś czas działa jak środek znieczulający. Możesz tłumaczyć sobie, że jesteś produktywny, że osiągasz sukcesy, że „masz co robić”.
Jednak w pewnym momencie organizm odmawia posłuszeństwa. Pojawiają się objawy wypalenia zawodowego, chronicznego zmęczenia, problemy zdrowotne, a w końcu – depresja.
📌 Objawy pracoholizmu, które mogą wskazywać na depresję: ✔Praca staje się głównym sensem życia – zaniedbujesz relacje i pasje ✔ Trudność w odpoczynku – nawet po pracy myślisz o zadaniach ✔ Nieustanne napięcie i stres – praca zamiast dawać satysfakcję, zaczyna cię wyniszczać ✔Problemy ze snem – budzisz się w nocy i myślisz o obowiązkach ✔ Poczucie pustki – mimo sukcesów, nic nie sprawia ci radości
💡 Co zrobić? ✅ Zacznij stawiać granice – ustal godziny pracy i odpoczynku ✅ Zastanów się, czy praca nie stała się twoją ucieczką od emocji ✅ Jeśli czujesz się wypalony, poszukaj wsparcia psychologicznego
💬 „Biegałem do granic wytrzymałości, bo bałem się zmierzyć z własnymi myślami.” – Łukasz Bejm
📌 Sport to zdrowie, ale… czy zawsze? Aktywność fizyczna jest jednym z najlepszych narzędzi w walce z depresją. Sport poprawia nastrój, redukuje stres i zwiększa produkcję endorfin. Jednak wielu mężczyzn używa go jako sposobu na unikanie emocji.
Nie chodzi o to, że sport jest zły – wręcz przeciwnie. Problem zaczyna się wtedy, gdy staje się obsesją. Kiedy nie trenujesz, czujesz się źle. Kiedy nie osiągasz wyników, masz poczucie porażki. Sport zaczyna przypominać uzależnienie.
📌 Czy jesteś uzależniony od sportu? ✔ Ćwiczysz nawet wtedy, gdy jesteś chory lub kontuzjowany ✔ Czujesz się winny, jeśli opuścisz trening ✔ Treningi stają się ważniejsze niż rodzina, odpoczynek czy inne aktywności ✔ Próbujesz zagłuszyć sportem swoje emocje, zamiast się z nimi zmierzyć ✔ Nie wychodzisz pobiegać, ale zabiegać problemy
💡 Co zrobić? ✅ Pamiętaj, że sport to narzędzie do poprawy zdrowia, a nie ucieczka ✅ Daj sobie prawo do odpoczynku i dni wolnych ✅ Jeśli sport stał się obsesją, warto porozmawiać z terapeutą
💬 „Nie miałem nikogo, komu mógłbym się zwierzyć. Wydawało mi się, że nikt mnie nie zrozumie.” – Mieszko Nowak
📌 Czy samotność może prowadzić do depresji? Mężczyźni często mają mniej głębokich relacji niż kobiety. Nie rozmawiają o emocjach, nie szukają wsparcia, a w trudnych chwilach zamykają się w sobie.
To sprawia, że depresja rozwija się w ciszy. Nikt nie widzi pierwszych objawów, nikt nie zadaje pytań. Z czasem samotność przeradza się w poczucie beznadziei.
📌 Objawy depresji związanej z samotnością: ✔ Unikanie kontaktów z ludźmi ✔ Poczucie „nikomu nie jestem potrzebny” ✔ Brak motywacji do spotkań, nawet z bliskimi ✔ Poczucie pustki i izolacji
💡 Co zrobić? ✅ Znajdź jedną osobę, z którą możesz porozmawiać – może to być przyjaciel, terapeuta, członek rodziny ✅ Dołącz do społeczności – grupy sportowe, kluby zainteresowań, wolontariat mogą pomóc ✅ Jeśli czujesz, że samotność cię przytłacza, rozważ terapię
💬 „Depresja zmusiła mnie do zatrzymania się i przewartościowania życia. Dzisiaj cenię inne rzeczy.” – Jakub Krzyżak
📌 Czy kryzys może stać się punktem zwrotnym? Chociaż depresja to ciężka choroba, dla wielu osób staje się momentem przełomowym. Zmusza do refleksji nad swoim życiem, priorytetami i wartościami.
📌 Co może przynieść depresja (jeśli ją przepracujesz)? ✔ Zmiana stylu życia – zwolnienie tempa, większy balans ✔ Lepsze relacje – większa świadomość emocji i potrzeb ✔ Zwiększona odporność psychiczna – nauka radzenia sobie ze stresem ✔ Nowa perspektywa na życie – większa wdzięczność za to, co się ma
💡 Co zrobić?
✅ Terapia, sport, rozmowy z bliskimi – to wszystko pomaga odbudować życie ✅ Nie bój się zmian – czasem depresja pokazuje, że coś trzeba zmienić
Podsumowanie: Jak wyjść z depresji i odzyskać życie?
📌 Najważniejsze kroki:
✅ Nie czekaj – depresja sama nie minie ✅ Powiedz komuś bliskiemu, co czujesz – nie jesteś sam. ✅ Umów się do lekarza psychiatry – to pierwszy krok do zdrowia. ✅ Poszukaj profesjonalnej pomocy – terapia działa ✅ Nie wstydź się terapii – to narzędzie, które może uratować Ci życie. ✅ Zadbaj o codzienną rutynę – sen, sport, zdrowe odżywianie to fundamenty zdrowia psychicznego. ✅ Unikaj alkoholu i destrukcyjnych nawyków
🎧 Posłuchaj pełnych rozmów w podcaście „Podróż do męskości” – znajdziesz go na Spotify, Apple Podcasts i YouTube.
👉 Podziel się tym artykułem – może ktoś z Twoich znajomych właśnie tego potrzebuje.
📌 Depresję można pokonać. Zrób pierwszy krok.
Marcin Dybuk
Dodaj energii! Wesprzyj tworzenie bloga, podcastu i ebooka 📖☕🍕
Tworzenie wartościowych treści wymaga czasu, zaangażowania i… energii! Jeśli lubisz to, co czytasz, słuchasz i chcesz pomóc w realizacji kolejnych treści, możesz wesprzeć moją pracę, stawiając mi kawę ☕ lub nawet pizzę 🍕.
Jak to zrobić? To proste! Kliknij „Postaw kawę” i zrób przelew – każda wpłata to realna pomoc w dalszym rozwijaniu bloga i ebooka.
🎁 Bonus dla wspierających! Każda osoba, która wpłaci minimum 50 złotych i w komentarzu wpisze „Chcę otrzymać ebooka”, dostanie specjalny kod dostępu do książki przed premierą, która planowana jest na jesień tego roku!
Dzięki Twojemu wsparciu mogę nadal pisać, nagrywać i dzielić się wartościowymi treściami. Dziękuję! 🙌
Codziennie w Polsce 12 mężczyzn odbiera sobie życie. To przerażająca statystyka, która pokazuje, jak ogromnym problemem są kryzysy psychiczne i społeczne wśród mężczyzn. Dane Komendy Głównej Policji i WHO nie pozostawiają złudzeń – depresja i brak wsparcia emocjonalnego stają się coraz bardziej widoczne, a liczba prób samobójczych oraz sprzedaż antydepresantów gwałtownie rośnie. Czy nie nadszedł czas, by coś zmienić?
„Chłopaki nie płaczą, chłopaki z okien skaczą” to prawdopodobnie pierwsza taka w Polsce publikacja, która podejmuje temat męskości w XXI wieku w sposób kompleksowy, łącząc perspektywy psychologiczne, społeczne i praktyczne. Jej celem jest wsparcie mężczyzn w radzeniu sobie z presjami, kryzysami i emocjami, które są często tłumione w imię stereotypów. To nie tylko ebook – to głos sprzeciwu wobec narzuconych wzorców i apel o większą otwartość oraz edukację.
Dlaczego ten ebook będzie wyjątkowy?
Oparty na faktach i badaniach: Ebook bazować będzie na najnowszych danych, raportach i wiedzy ekspertów, takich jak psychologowie, terapeuci, dietetycy czy trenerzy personalni.
Prawdziwe historie: Publikacja zawierać będzie relacje mężczyzn, którzy zmierzyli się z kryzysami i znaleźli siłę, by z nich wyjść. To inspirujące przykłady pokazujące, że zmiana jest możliwa.
Praktyczne narzędzia: Znajdziesz techniki zarządzania stresem, budowania odporności, pracy z emocjami oraz wskazówki, jak szukać wsparcia.
Łamanie stereotypów: Ebook obali mit, że mężczyźni „nie płaczą” i „powinni radzić sobie sami”. Pokaże, że prawdziwa siła tkwi w otwartości i umiejętności sięgania po pomoc.
Dostępność dla każdego: Napisany będzie przystępnym językiem, aby każdy, niezależnie od poziomu wiedzy, mógł skorzystać z zawartych treści.
Ważną rolę w ebooku odgrywać będą ilustracjekomiksowe
Co znajdziesz w ebooku?
Kryzys męskości w XXI wieku – Jak zmieniające się role społeczne i presje kulturowe wpływają na zdrowie psychiczne mężczyzn.
Presje społeczne i ich konsekwencje – Oczekiwania wobec mężczyzn i ich wpływ na emocje oraz decyzje życiowe.
Edukacja emocjonalna – Dlaczego rozumienie emocji i radzenie sobie z nimi jest kluczem do zdrowia psychicznego.
Relacje ojciec-syn – Jak budować więzi, które wspierają rozwój emocjonalny kolejnych pokoleń.
Radzenie sobie z kryzysami – Techniki i narzędzia, które pomagają wyjść z trudnych sytuacji.
Rozmowy z ekspertami – Wywiady z psychologami, terapeutami i innymi specjalistami, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Praktyczne wskazówki – Jak dbać o kondycję psychofizyczną, gdzie szukać pomocy i jakie kroki podjąć, by poprawić jakość swojego życia.
Inspirujące rekomendacje – Książki, filmy i materiały, które mogą pomóc w dalszym rozwoju.
I inne…
Dla kogo jest ebook?
Dla mężczyzn, którzy chcą lepiej zrozumieć swoje emocje, radzić sobie z presją społeczną i budować zdrowsze relacje.
Dla kobiet, które pragną wspierać partnerów, ojców, braci czy synów w ich rozwoju emocjonalnym.
Dla pracodawców i liderów, którzy chcą zadbać o zdrowie psychiczne swoich zespołów i tworzyć środowisko sprzyjające współpracy oraz produktywności.
Dla każdego, kto chce zrozumieć, jak ważne jest zdrowie psychiczne i dlaczego nie należy go ignorować.
Kim jest autor?
Marcin Dybuk – mentor dobrego życia, psychoedukator i dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem. Twórca podcastu „Podróż do męskości” oraz inicjatyw społecznych, takich jak „Pomorze Biega i Pomaga” czy „Cichy Bohater”. Jego pasją jest wspieranie mężczyzn w odkrywaniu ich potencjału, radzeniu sobie z kryzysami i odnajdywaniu prawdziwej siły. Autor warsztatów, wykładów i męskich kręgów, w których otwarcie mówi się o problemach, które często pozostają w cieniu.
Ebook, który zmieni życie
„Chłopaki nie płaczą, chłopaki z okien skaczą” to publikacja, która pokaże, że dbanie o zdrowie psychiczne mężczyzn to inwestycja w lepszą przyszłość. Dzięki niej możesz nie tylko lepiej zrozumieć siebie i innych, ale także stać się częścią zmiany, która wpłynie na całe społeczeństwo.
Nie czekaj, aż kryzys dotknie Ciebie lub kogoś bliskiego. Zainwestuj w wiedzę i narzędzia, które mogą uratować życie.
Bądźmy w kontakcie
Jeśli chcesz otrzymywać dodatkowe informacje o postępach w przygotowaniu ebooka, jego ukończeniu lub podzielić się uwagami napisz do autora, poproś o wpisanie na listę mailingową. Marcin Dybuk – marcin.dybuk@gmail.com | +48 695 363 621
Dodaj nam energii
Jeśli chcesz wesprzeć finansowo proces tworzenia ebooka, możesz postawić autorowi kawę lub pizzę. Kliknij ikonkę „Postaw kawę” i zrób przelew. Każda osoba, która wpłaci minimum 50 złotych i w komentarzu poda, że chcę otrzymać ebooka, otrzyma kod jeszcze przed premierą, która planowana jest jesienią tego roku.
Kabareciarz, artysta, ojciec i pasjonat życia – Dariusz Kamys w szczerej rozmowie z opowiada o humorze, relacjach międzyludzkich, ojcostwie i swojej drodze do zrozumienia siebie. Jak wygląda tworzenie kabaretu Hrabi? Dlaczego nie żartuje z polityki? Czym dla niego jest męskość i jaką rolę w jego życiu odegrała adopcja?
Dariusz Kamys, znany z kabaretu Hrabi, opowiada o karierze, pasjach i podejściu do życia. Rozmowa dotyka tematu humoru w Polsce – według Kamysa najłatwiej rozśmieszyć ludzi, opowiadając o relacjach międzyludzkich, a kluczem do sukcesu w kabarecie jest autentyczność i tworzenie tego, co samych artystów bawi. Unika żartów politycznych, gdyż uważa, że szybko się dezaktualizują, a poza tym polityka go po prostu odstręcza.
Dalsza część tekstu poniżej
Kamys dzieli się także refleksją na temat męskości, którą postrzega przede wszystkim jako odpowiedzialność – zarówno za siebie, jak i za rodzinę. Opowiada o doświadczeniach jako ojciec adopcyjnych dzieci i wyzwaniach, jakie wiązały się z ich wychowaniem. Podkreśla, że miłość i cierpliwość są kluczowe w budowaniu zdrowych relacji rodzinnych.
Dalsza część tekstu poniżej
W rozmowie pojawia się również temat osobistego rozwoju – Dariusz otwarcie mówi o rozpoczętej terapii, która pomaga mu lepiej zrozumieć siebie i swoje reakcje. Uważa, że mężczyźni często mają problem z przyznawaniem się do emocji i słabości, ale samoświadomość i rozwój to ważne elementy prawdziwej męskości.
Nie zabrakło też wątków artystycznych – rozmówca opowiada o pasji do malarstwa, które stało się dla niego odskocznią w czasie pandemii i teraz stanowi ważny element jego życia. Mimo 61 lat nie myśli o emeryturze – wierzy, że najlepsze jeszcze przed nim, a kluczem do spełnionego życia jest ciągły rozwój i otwartość na nowe doświadczenia.
Rozmowa z Kamysem to szczera i inspirująca opowieść o sztuce, humorze, rodzinie i nieustannym poszukiwaniu sensu w życiu.
Pytany, dlaczego warto posłuchać „PodRóży do męskości”, mówi że bardzo możliwe, że usłyszy się coś ciekawego i mądrego. I tu się z Darkiem zgadzam w 100 procentach. Jest zabawnie i mądrze, a do tego o niektórych rzeczach artysta mówi pierwszy raz.
Marcin Dybuk
A jeśli podobają Ci się moje rozmowy i chciałbyś postawić mi kawę, zapraszam kliknij ikonkę „Postaw kawę” i zrób przelew. Swoją drogę ciekawe, że kawa z przelewu, to moja ulubiona obok doppio macchiato. Dziękuję.
Czy można zrozumieć ojca, który nigdy nie potrafił okazywać uczuć? To pytanie powracało do mnie przez lata, aż w końcu znalazłem odpowiedź — czasem wystarczy jedno „kocham” wypowiedziane w najtrudniejszym momencie.
Mój świętej pamięci Tata lubił polskie piosenki. Szczególnie zapamiętałem Krzysztofa Krawczyka i Zbigniewa Wodeckiego. Od pewnego czasu, kiedy słyszę ich utwory, przypominam sobie Tatę i wzruszam się.
Ojciec potrafił mi dopiec
Od jego śmierci minęło dziesięć lat. Miałem 40, kiedy odchodził w szpitalu. Zresztą trafił do niego w moje urodziny. Pamiętam, jak odwiedziłem go i zapytałem — jakbym przeczuwał najgorsze — czy w ogóle mnie kocha. „W ogóle”, bo nigdy nie czułem z jego strony wsparcia. Wręcz przeciwnie, kiedy wspominam szczególnie okres nastoletni, to pamiętam, że potrafił mi dopiec. W złośliwościach był mistrzem. Dopieprzał jak mało kto, a może raczej powinienem napisać, że od mało kogo tak bolało. Nie mieliśmy dobrych relacji i, chyba trafniej byłoby napisać, żadnych. Żadnych dobrych.
Tak więc, kiedy leżał w szpitalu, zaintubowany, przez co nie mógł mówić, zapytałem: „Czy mnie kochasz?” Zamiast słów, których nie mógł wypowiedzieć, zobaczyłem łzę, która spłynęła po policzku. Nie dowierzając, dopytałem: „Kochasz mnie?” Kiwnął głową. Kilka dni później już nie żył.
Potrzebowałem terapii, aby zrozumieć
To jest jedno z piękniejszych wspomnień związanych z nim. Dopiero kilka lat później, uczęszczając na terapię, miałem okazję przyjrzeć się bliżej relacjom z Tatą, a raczej ich brakowi. Przepracowałem to wzdłuż i wszerz. I to był bardzo dobry czas. Żałuję, że tak późno.
W niedzielę, słuchając piosenki Wodeckiego, poczułem jego fizyczną bliskość. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Miałem wrażenie, że stał tuż za mną. Pomyślałem wtedy, jak fajnie byłoby się przytulić. Zrobić coś, czego nigdy nie zrobiliśmy, przynajmniej w tych latach życia, które pamiętam. Usiąść przy stole i porozmawiać bez tak dobrze znanej złośliwości, bo przecież i ja nie zostawałem mu dłużny. Brakowało mi relacji jako młodemu chłopakowi, brakuje i teraz. No cóż, tak potoczyło się życie.
Mężczyźni opanowali sztukę destrukcji
Zarówno mój Tata, jak i tysiące innych mężczyzn, nie potrafiło i dalej wielu nie potrafi okazywać uczuć. Rozmawiać o emocjach. Łatwiej było i jest chować się za agresją, uciekać w alkohol, narkotyki, pracoholizm, wyniszczający sport, romanse, seksoholizm czy mobbing, jeśli się ma podwładnych w pracy. Niszczyć relacje z dziećmi, żonami, partnerkami. To jest naprawdę niesamowite, jak mężczyźni opanowali sztukę destrukcji.
Ale czy można się dziwić? Podczas terapii zrozumiałem wiele ze swojego, ale i naszego życia. Na pytanie, dlaczego Tata nie poświęcał mi czasu, dlaczego nie nauczył mnie grać w piłkę, dlaczego nie dotrzymywał słowa, dlaczego, dlaczego, dlaczego… Pytania można mnożyć, a wielu z nas może postawić swoje. Dzieje się tak z kilku powodów, ale dwa wydają mi się dość istotne i niewątpliwie miały wpływ na mojego ojca.
Mężczyźni kiszą emocje
Po pierwsze, żyjemy w świecie, w którym od dziesiątek lat powtarza się, że chłopaki nie płaczą. A jeśli nie płaczą, to znaczy, że nie okazują emocji, a to oznacza, że także o nich nie rozmawiają, bo „nie mają o czym”. I tak ugniatamy emocje, które są jak wulkan. W końcu eksplodują. Na różnych płaszczyznach: rodzinnej, zawodowej, zdrowia fizyczne, a także psychicznego itd.
Dalsza część tekstu jest poniżej rozmowy
Drugi powód: nikt nas nie uczył radzić sobie z emocjami, rozmawiać o nich. Można by nawet przewrotnie zapytać: ale o czym rozmawiać, skoro ich nie ma? A emocje są i zawsze będą. I nie są ogórkami, które można kisić. Kiszone są dobre kapusta i właśnie ogórki. Na pewno nie emocje.
Nikt nie nauczył Taty rozmawiać
Mój Tata nie potrafił rozmawiać o emocjach, bo jego ojciec go nie nauczył. Zresztą nikt go nie nauczył, bo nikt nie potrafił. Nie uczono tego w szkole i w kościele. W każdym z tych miejsc najczęściej kazano słuchać i być posłusznym. Dziadkowi nie było w głowie rozmawianie o uczuciach, bo od najmłodszych lat musiał walczyć o przetrwanie. Urodził się w 1915 roku, tuż przed I wojną światową, podczas drugiej trafił do obozu pracy, a po wojnie, już w komunistycznej Polsce, musiał ukrywać pochodzenie. Imał się każdej pracy, aby zapewnić byt czteroosobowej rodzinie. Tata na świat przyszedł 33 lata po dziadku, szybko zakończył edukację i poszedł do pracy w stoczni, gdzie o emocjach mowy być nie mogło. Tak więc zarówno Tata jak i Dziadek emocje dobrze tłumili. Niestety, obaj zapłacili wysoką cenę. Tata trafił do szpitala z zapaleniem trzustki, chorobą alkoholików, a dziadek zachorował na depresję i popełnił samobójstwo.
Trudno mieć do nich pretensje, że nie nauczyli mnie radzić sobie z emocjami, ale to zrozumiałem dopiero jako dojrzały mężczyzna. Wcześniej byłem przepełniony pretensjami do Taty, który wolał się ukryć, niż być obecnym w moim życiu.
Trzeba wiedzieć co się czuje
Bo aby zrozumieć drugą osobę, jej zachowanie, trzeba wiedzieć, co się z nią dzieje, oraz samemu być na tyle dojrzałym, aby przyjąć, zrozumieć i zaakceptować. Czasami przytulić, dodać otuchy, a czasami porozmawiać, wytłumaczyć co się dzieje, co jest ważne. Ale to trzeba wiedzieć.
Dalsza część tekstu jest poniżej rozmowy
Dzisiaj o Tacie wypowiadam się z szacunkiem i miłością, bo wiem, że mimo iż nie potrafił tego okazać, to mnie kochał. Powiedział mi to. Wydawać by się mogło, że to tak niewiele, ale dla chłopca, młodzieńca, mężczyzny to może oznaczać bardzo dużo.
Oby nie powiedzieć za późno
Pamiętam, że powiedziałem Tacie, że go kocham, kiedy miałem 26 lat. Kolejne 14 musiałem poczekać, aż on powie to samo. Nie zdążyliśmy się przytulić, ale to i tak więcej, niż dostał od ojca nie jeden z mężczyzn, który urodził się i żył w XX wieku. Po śmierci Taty napisałem tekst „Kocham Cię. Oby nie powiedzieć za późno”. W jednym z komentarzy przeczytałem, że i tak mam szczęście, bo Marek, który pisał, dopiero po latach od śmierci ojca, już nad grobem, wypowiedział słowa: „Kocham Cię, tato”. Sam tego nie usłyszał.
Nie warto kisić emocji, warto się z nimi „rozprawić”, tak, aby nie zakrywały tego, co dla nas tak ważne — relacji. Podoba mi się powiedzenie, że w życiu nie chodzi o rację, a o relację. I oby o tym pamiętać każdego dnia, tak aby nie tylko piosenki były wspomnieniami po ludziach, którzy byli dla nas ważni.
Marcin Dybuk
„Chłopaki nie płaczą, chłopaki z okien skaczą”
to tytuł ebooka, nad którym pracuję. To pierwsza (najprawdopodobniej) w Polsce publikacja, która podejmuje temat męskości w XXI wieku w sposób kompleksowy, łącząc perspektywy psychologiczne, społeczne i praktyczne. Jej celem jest wsparcie mężczyzn w radzeniu sobie z presjami, kryzysami i emocjami, które są często tłumione w imię stereotypów. To nie tylko ebook – to głos sprzeciwu wobec narzuconych wzorców i apel o większą otwartość oraz edukację, która jest niezbędna. Codziennie w Polsce 12 mężczyzn odbiera sobie życia! Warto to zmienić.
Jeśli chciałbyś mnie wesprzeć w pracy nad ebookiem, możesz to zrobić stawiając symboliczne jabłko, kawę lub pizzę. Przygotowanie książki, to oprócz mojej pracy, także materiały przygotowane przez ekspertów, skład, korekta, ilustracje itd. Wsparcie zajmie Ci kilka sekund. Wystarczy kliknąć TUTAJ i wybrać kwotę.
Każdy, kto wybierze pizzę i zostawi wiadomość do autora, że chce otrzymać ebooka oraz poda adres mailowy, otrzyma kod do książki zaraz po jej premierze.
Ps. Na zdjęciu ja z Tatą. Jedna z niewielu fotografii, na której jesteśmy razem.
Łukasz przez długi czas ignorował sygnały, jakie wysyłały ciało i umysł. Praca, bieganie, próby zagłuszenia niewygodnych myśli – wszystko to było plasterkiem, który nie leczył głębokiej rany. „Wychowano mnie w duchu, że mężczyzna nie mówi o emocjach, ale depresja pokazała mi, że proszenie o pomoc to nie wstyd, to ratunek – przekonuje kolejny rozmówca „Podróży do męskości”.
Wracamy do rozzmów w podcaście „Podróż do męskości”. Pierwszym gościem po przerwie jest Łukasz Bejm, gdański radny Platformy Obywatelskiej, bliski współpracownik poseł Agnieszki Pomaskiej i senatora Ryszarda Świlskiego, mąż i ojciec.
– Próbowałem zabiegać depresję – mówi Łukasz, który przez długi czas nie dopuszczał do siebie myśli, że coś jest nie w porządku. Chęć biegania wydawała się początkowo dobrym rozwiązaniem. Dystans, ruch, zmęczenie – to miało pomóc odsunąć niewygodne myśli. W końcu zorientował się, że „ta chęć biegania to nie tylko potrzeba aktywności, ale plasterek na coś głębszego, na coś, czego nie chciałem zauważyć”.
Praca była drugim elementem, który zaczynał go przytłaczać. Mimo że ją lubił, w pewnym momencie przestała dawać satysfakcję. – Nie brakowało dni, kiedy nie potrafiłem wstać z łóżka. Świat, który kiedyś wydawał się kolorowy, zmienił się w szary, pusty. Nie miałem siły, nie miałem motywacji.
Był przekonany, że jako mężczyzna „musi być twardy”. – Wychowano mnie tak, że do lekarza idzie się z kaszlem czy gorączką, ale na pewno nie z problemami, które można „sobie ułożyć samemu”. To była pułapka, w którą wpadłem.
Rok zajęło mu zrozumienie, że potrzebuje pomocy psychiatry. – Dziś jestem dumny, że poprosiłem o pomoc. Ani przez chwilę nie poczułem się mniej męski. To była najtrudniejsza, ale najlepsza decyzja.
Depresja to nie powód do wstydu
Łukasz głośno mówi o walce, również jako radny. Przyznaje, że nie bał się, iż otwarte mówienie o depresji przekreśli jego karierę polityczną. – To jest choroba jak każda inna – jak zapalenie płuc czy problemy z sercem. Trzeba o tym mówić, bo to może uratować nie tylko nasze życie. Warto uznać swoją słabość i poprosić o pomoc, bo warto żyć.
Przyznaje, że depresja go zmieniła. – Myślę, że dzięki niej żyję lepiej. Nauczyła mnie, że nie jestem niezniszczalny, nie jestem z kamienia. Pokazała mi, że prośba o pomoc to nie oznaka słabości, a odwagi.
Odpuszczenie to także siła
Z perspektywy czasu Łukasz dostrzega ważne sygnały, które wcześniej ignorował. – Kiedy ciało nie chce trenować, a głowa zmusza do wyjścia, by „zagłuszyć myśli”, to znak, że trzeba się zatrzymać i zastanowić, czy wszystko jest w porządku. Czasem odpuszczenie buduje nasz dobrostan psychiczny.
Bywały momenty, gdy stał uśmiechnięty na mecie z medalem, a w środku czuł się najgorzej, jak tylko można. – To nie sukcesy czy uśmiechy na zewnątrz były moją prawdziwą rzeczywistością. Byłem zagubiony, ale dziś wiem, że warto było szukać pomocy. Gdybym tego nie zrobił, ta rozmowa nigdy by się nie odbyła.
„Trudno mi się żyje z myślą, że to może wrócić” – mówi szczerze. Mimo to nauczył się dostrzegać sygnały swojego organizmu i głowy. – Depresja nie znika ot tak. Jednak teraz wiem, że nie jestem sam. I wiem jedno – warto odrzucić myśl o niezniszczalności. Warto żyć.
Zapraszamy do wysłuchania 21 podcastu „Podróży do męskości” Marcin Dybuk
marcin.dybuk@gmail.com
Życzymy dobrego dnia, wieczoru, nocy (kto wie kiedy słuchacie) i dziękujemy, że jesteście i wspieracie nas w tej podróży (POSTAW KAWĘ AUTOROWI).
Dziękuję Tomaszowi Snake Kamińskiemu za realizację dźwiękową
24 dni i tyle samo prostych rad, które pozwolą lepiej żyć. Drobne nawyki na poprawę nastroju. Postaw na codzienną profilaktykę, kilka minut, aby nie zderzyć się ze ścianą. Zapraszam do podróży w głąb siebie.
Chłopaki nie płaczą, chłopaki z okien skaczą czyli co jest nie tak z nami mężczyznami. Ponad 5000 samobójstw, co roku w ciągu ostatnich pięciu lat, z czego aż 81 procent to mężczyźni. 12 panów codziennie odbiera sobie życie.
Nawet na drogach rocznie ginie o dwa tysiące osób mniej. A jednak liczba 3000 ofiar zdarzeń drogowych sprawia, że od wielu lat co pewien czas jesteśmy świadkami przeróżnych akcji społecznych, które mają poprawić bezpieczeństwo. Zaostrzone zostały także przepisy, dzięki którym ginie mniej osób na przejściach dla pieszych. I bardzo dobrze.
Dramaty, które dotykają wielu
Wielka szkoda, że niewiele się robi i mówi o zdrowiu psychicznym mężczyzn, a co za tym idzie samobójstwach. Dramatach, które dotykają wielu osób. Bo jeden samobójca oddziaływuje na kilka jeśli nie kilkanaście osób, które zmagają się później z traumą.
Niestety, w naszym kraju ciągle za mało się mówi i robi w sprawie zdrowia psychicznego Polaków. A liczby nie kłamią. W 2013 roku wykupiliśmy 7,5 mln opakowań z lekami antydepresyjnymi. W ubiegłym roku już 15,5 mln. Polacy w 2023 roku przebywali prawie 7,5 mln dni na zwolnieniu lekarskim. To wzrost o ponad 2 mln w ciągu dziesięciu lat. Liczby takie można mnożyć. Dodam tylko jeszcze jeden fakt. Zajmujemy przedostatnie miejsce w Europie w liczbie psychiatrów na 100 tysięcy obywateli!
293 dni czekania na wizytę u psychiatry
W pomorskiem na wizytę z NFZ średnio trzeba czekać 293 dni, co jest najgorszym wynikiem w kraju. A są przychodnie, gdzie pierwszy wolny termin jest za 1410 dni. „Najlepiej” sytuacja wygląda w świętokrzyskim, gdzie osoba w kryzysie psychicznym może liczyć na wizytę u psychiatry średnio po 33 dniach. Czyli jeśli nie masz pieniędzy i nie stać ciebie na prywatną wizytę, to jesteś w beznadziejnej sytuacji. Warto podkreślić, że wiele wskazuje na to, że będzie jeszcze gorzej, bo lekarze odchodzą do prywatnych gabinetów. Jesteśmy świadkami takiego samego trendu jak w stomatologii.
Aby opisać sytuację w Polsce potrzebny byłby chyba doktorat. Przybliżyłem w wielkim skrócie i zaledwie na kilku liczbach obraz sytuacji zdrowia psychicznego Polaków, aby uświadomić, że nie warto ryzykować i doprowadzać do stanu, w którym wymagać będziemy pomocy lekarza. Warto za to każdego dnia zrobić coś, co poprawi kondycję psychiczną. Zbudować nawyki, które ochronią przed kryzysem.
Nie pozwól, aby wulkan eksplodował
Podczas spotkań, warsztatów, prelekcji o zdrowiu psychicznym mężczyzn, zorientowałem się, że na kryzys pracujemy latami. Można wręcz napisać, że niewiele wiemy o tym, jak radzić sobie ze stresem, emocjami. Nie wiemy na przykład, czym jest kortyzol i jaki wpływ ma na naszą kondycję psychofizyczną. A jest ogromny! I jeszcze ten niski poziom inteligencji emocjonalnej. Jesteśmy niczym wulkan, który przez długi czas gromadzi energię wewnątrz góry, ale jak już wybucha, to sieje spustoszenie. „Trup” ściele się gęsto.
A wystarczyłoby nauczyć się radzić z emocjami, rozładowywać, rozpoznawać i przyjmować. Niewielu wie, że aby obniżyć poziom kortyzolu w organizmie wystarczy w nerwowej sytuacji pooddychać zaledwie kilka minut. Zresztą prostych sposobów na rozładowanie złej energii, która kumuluje się w nas, jest więcej.
Podaruj sobie kilka minut dziennie. Żyj lepiej
1 grudnia 2024 roku rozpoczyna się Adwent. Dla katolików, to radosny czas oczekiwania na narodziny Jezusa Chrystusa. W tym roku to 24 dni. I o ile wielu nie wierzy w Boga, to jednak większość przygotowuje się do świąt, kupuje prezenty, sprząta mieszkanie itd. A gdyby zrobić sobie prezent i dowiedzieć się w ciągu najbliższych trzech tygodni
jak zadbać o lepsze samopoczucie, jakie wprowadzić zmiany, drobne nawyki, które poprawiają nastrój. Postawić na codzienną profilaktykę, aby w przyszłości nie zderzyć się ze ścianą,
czym niewątpliwie jest depresja, jedna z „najpopularniejszych” chorób w Polsce i na świecie. Według WHO w 2050 roku będzie to dolegliwość numer 1.
Zapraszam Was do podróży. Uchylmy trochę okna i pozwólmy stresowi opuścić nasz dom, ciało w bezpieczny sposób.
Codziennie, od 1 do 24 grudnia będę dzielił się z Wami, za pośrednictwem Instagrama i Facebooka, krótkimi informacjami, które być może pomogą zrozumieć jak lepiej zadbać o Waszą kondycję psychofizyczną.
Pozdrawiam MarcinDybuk
Konsultacja Aldona Dybuk, psychoterapeutka Gestalt, trenerka pracy z ciałem, regeneracji przez ruch.
Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia maksymalnej wygody naszym użytkownikom.OK